Spór radnych w Krapkowicach uderzy w mieszkańców

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Radni z komitetu Macieja Sonika zdecydowali, że będą inwestować głównie w swoich okręgach wyborczych. Otwiera to nowy konflikt z radnymi Kasiury, który może  ciągnąć się przez cały 2017 r.
Radni z komitetu Macieja Sonika zdecydowali, że będą inwestować głównie w swoich okręgach wyborczych. Otwiera to nowy konflikt z radnymi Kasiury, który może ciągnąć się przez cały 2017 r. Fot. Radosław DImitrow
Radni Macieja Sonika z Krapkowic tak podzielili inwestycje, by skorzystali na nich głównie ich wyborcy. - To skandal! - oburzają się pozostali rajcy.

Chodzi o kwotę około 2 mln zł, która wydana będzie na ponad 20 różnych inwestycji w gminie Krapkowice - głównie w mieście.

Jeszcze w tym roku samorząd przebuduje stare chodniki i wybuduje nowe, wyremontuje ulice, postawi latarnie i wskaże nowe parkingi. Taki wachlarz inwestycji nikogo by nie dziwił, gdyby nie fakt, że zdecydowana większość z nich powstanie w okręgach wyborczych radnych komitetu Macieja Sonika (starosty krapkowickiego, kojarzonego także z PO), który jest największym rywalem politycznym Andrzeja Kasiury, obecnego burmistrza Krapkowic. Radni Sonika mają w gminie 11 szabel, czyli większość, a ludzie sprzyjający Kasiurze - 9. Jeden radny jest neutralny.

Na ostatniej sesji radni Sonika przeforsowali decyzję o podziale pieniędzy na inwestycje, mimo protestów pozostałych rajców z komitetów „Dla Krapkowic” oraz mniejszości niemieckiej.

- Zagarnęliście inwestycje dla siebie, żeby przypodobać się swoim wyborcom i ukarać jednocześnie mieszkańców tych okręgów, którzy głosowali inaczej - mówił po sesji do ludzi Sonika radny Andrzej Warzecha z komitetu „Dla Krapkowic”. - Ja wiem, do czego zmierzacie. Chcecie, żeby po zakończeniu kadencji mieszkańcy mogli powiedzieć, że radni od Sonika wywiązali się z obietnic, a radni od Kasiury nie. Ale przecież nie na tym polega rządzenie gminą.

Radni Kasiury zarzucają ludziom Sonika, że gdy wybierali listę chodników i dróg do przebudowy, to bardziej liczyła się dla nich mapa wyborcza niż to, gdzie jest więcej dziur i nierówności. Ci drudzy temu nie zaprzeczają.

- Ja zostałem wybrany z okręgu jednomandatowego i moim zadaniem jest służyć przede wszystkim moim wyborcom - stwierdził po sesji radny Józef Gut z klubu Sonika.

Takie rozumowanie doprowadziło jednak do tego, że inwestycje będą realizowane głównie w mieście, a na wsiach zostaną okrojone do minimum (bo radni Sonika tam nie mieszkają). By temu zapobiec, ludzie Kasiury z klubu „Dla Krapkowic” i mniejszości zaproponowali dodanie do budżetu 9 dodatkowych zadań. Radni Sonika nie wzięli ich jednak pod uwagę.

- To była demonstracja siły, żeby pokazać burmistrzowi, kto tu rządzi - oceniają gminni urzędnicy. - W Krapkowicach ruszyła właśnie kampania wyborcza do wyborów samorządowych w 2018 roku...

Skoro radni nie potrafią się dogadać w sprawie chodników, to tym trudniej będzie im wspólnie wybudować drugi most przez Odrę.
Radni z komitetów sprzyjających burmistrzowi Kasiurrze mają pretensje do ludzi Sonika także o styl, w jakim podzielili oni pieniądze. Gdy było już po sesji, radni Sonika powiedzieli kolegom z rady, że jak chcą mieć jakieś inwestycje na swoim terenie, to najpierw muszą sobie znaleźć pieniądze w budżecie. Burmistrz Andrzej Kasiura (komitet „Dla Krapkowic”) zauważa jednak, że na tym etapie to jest niemalże niemożliwe.

- Budżet jest obecnie wyśrubowany do tego stopnia, że znalezienie jakiejkolwiek dodatkowej złotówki graniczy z cudem - mówi burmistrz. - Co gorsza, inwestycje zaproponowane przez klub Macieja Sonika są niedoszacowane i w rzeczywistości mogą być droższe, niż zostało to przedstawione.

Sam Maciej Sonik nie tylko nie widzi nic złego w tym, jak jego radni podzielili pieniądze, ale złożył im nawet oficjalne gratulacje przez facebooka za „twardą walkę o inwestycje”.

„Główne zadanie każdego radnego to reprezentować interesy swoich wyborców. Dobrze wykonali swoją robotę!” - czytamy we wpisie.

W rozmowie z dziennikarzem nto Maciej Sonik zarzucił ponadto działaczom mniejszości niemieckiej, że sami (gdy mieli jeszcze większość w radzie) układali inwestycje pod siebie. - My ten trend po prostu odwracamy - stwierdził starosta krapkowicki.

Wiele wskazuje na to, że konflikt w krapkowickiej radzie będzie mieć wpływ na działanie gminnego samorządu przez cały 2017 rok. Zgodnie z przepisami, burmistrz Andrzej Kasiura musi realizować inwestycje zaproponowane przez radnych, mimo, że z listą się nie zgadza.

Będzie to rodzić kolejne konflikty i odbije się na mieszkańcach. Skoro obie strony nie potrafią się dogadać w sprawie chodników, to tym trudniej będzie im wspólnie wybudować drugi most przez Odrę. Na tę inwestycję mieszkańcy bardzo czekają, bo Krapkowice stoją obecnie w korkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska