1 liga piłkarska. Odra Opole - Miedź Legnica 2-4

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Marek Gancarczyk (biała koszulka) zdobył pierwszą bramkę dla Odry.
Marek Gancarczyk (biała koszulka) zdobył pierwszą bramkę dla Odry. Sławomir Jakubowski
To był ciekawy mecz, a goście wygrali zasłużenie.

Wiosną poprzedniego roku Odra grała w 3 lidze i mierzyła się z ekipami z Bełku czy Piotrówki. W sobotę grała z mającą w składzie byłych reprezentantów Polski: Łukasza Gargułę i Wojciecha Łobodzińskiego ekipą Miedzi. Mecz pokazywała stacja Polsat, kilka dni wcześniej opolski klub zakontraktował byłego reprezentanta Japonii Daisuke Matsuiego, a na sobotnie starcie akredytowało się 11 dziennikarzy z zagranicy (głównie z Niemiec). Miarą postępu jest też frekwencja, a także fakt że widownia „żyła” przez cały mecz.

Dlatego też nieco łatwiej znieść porażkę, która co należy zaznaczyć była zasłużona. Widzowie zobaczyli ciekawy mecz okraszony sześcioma bramkami. Miedź pokazała się z bardzo dobrej strony i zwłaszcza w pierwszej połowie zdominowała niebiesko-czerwonych. Obserwując jej grę nie dziwi, że jest stawiana w roli faworyta rozgrywek 1 ligi.

Zaczęło się jednak świetnie dla naszego zespołu. Już w 6. min Marek Gancarczyk wykorzystał nieporozumienie w szeregach obronnych legniczan i strzałem przy słupku z 18 metrów zdobył gola. Potem już do końca pierwszej odsłony zespołem lepszym była Miedź. Golkiper Odry Tobiasz Weinzettel dwa razy ratował sytuację po strzałach Garguły. W 17. min po uderzeniu z rzutu wolnego pod poprzeczkę i w 28. min po próbie z 14 metrów. Raz też Odrze dopisało szczęście, gdy w 27. min po strzale Słowaka Jakuba Vojtusa piłka trafiła w słupek. Gospodarze tylko raz poważniej zagrozili przeciwnikom, gdy w 21. min Mateusz Bodzioch niecelnie główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Napór gości przyniósł efekt w 45. min. Po wrzutce Garguły z rzutu wolnego celną główką popisał się Rafał Augustyniak. Ten gol wzbudził jednak kontrowersje, bo Grzegorz Bartczak blokujący Bartłomieja Maćczaka (nie zdołał wybić piłki) był na spalonym.

Po przerwie Odra ruszyła do zdecydowanie śmielszych ataków. Aktywny był Mateusz Marzec (dobry występ tego zawodnika) i Łukasz Winiarczyk. Ten drugi w 55. min znalazł się w dogodnej sytuacji, ale świetnie zachował się bramkarz Miedzi Paweł Kapsa, a próbujący dobijać piłkę Rafał Brusiło został zablokowany. Po drugiej stronie boiska niecelnie z 22 metrów uderzał Augustyniak (61. min).

W 66. min legniczanie przeprowadzili znakomitą akcję. Do przodu ruszył chorwacki obrońca Tomislav Bozic, zagrał do Garguły, a potem futbolówka trafiła do byłego gracza Piotrówki - Ghańczyka Franka Kwame. Ten ładnie odegrał piętą do Vojtusa, a napastnik przyjezdnych dopełnił formalności strzelając z 10 metrów. Piłka odbijając się od słupka wpadła do bramki. Weinzettel był bezradny.

W 74. min błąd popełnił wprowadzony do gry Matsui. Po dośrodkowaniu Garguły w polu karnym po starciu z czeskim obrońcą Odry Vaclavem Cverną padł Vojtus, a arbiter podyktował niezwykle kontrowersyjny rzut karny. Weinzettel był blisko obrony strzału Vojtusa z 11 metrów, ale jednak nie dał rady.

Odra się nie poddała, a efektem był piękny gol Rafała Niziołka po strzale z rzutu wolnego z 25 metrów w samo okienko. Gospodarze natarli jeszcze mocniej. W 84. min było niebezpiecznie pod bramką Miedzi. Strzelający głową Cverna był jednak na spalonym. Za chwilę Miedź wyprowadziła kontrę, a w jej efekcie po strzale Hiszpana Marquitosa piłka trafiła w rękę Winiarczyka. Tym razem rzut karny był ewidentny, a jego pewnym egzekutorem był Marquitos, który uderzył w środek bramki. Jeszcze w doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu Maćczaka nożycami strzelał Matsui, ale piłkę zablokował Bartczak.

- W tym meczu były dwa kluczowe momenty - oceniał Brusiło. - Pierwszy to wyrównujący gol dla Miedzi tuż przed przerwą. Potem w drugiej połowie zaczęliśmy grać lepiej, mieliśmy jedną bardzo dogodną okazję do zdobycia gola. We fragmencie, kiedy chyba prezentowaliśmy się najlepiej straciliśmy drugą bramkę. Szkoda tej porażki, ale też trzeba podkreślić bardzo dobrą grę rywali. Miedź to silny zespół i nie jest wstydem z nim przegrać. Naszą rolą jest teraz szybko się podnieść.

Odra Opole - Miedź Legnica 2-4 (1-1)
1-0 Gancarczyk - 6., 1-1 Augustyniak - 45., 1-2 Vojtus - 66., 1-3 Vojtus - 75. (karny), 2-3 Niziołek - 79., 2-4 Marquitos - 86. (karny)
Odra: Weinzettel - Brusiło, Cverna, Bodzioch, Winiarczyk - Maćczak, Peroński (46. Wepa), Niziołek, Wodecki, Marzec (70. Matsui) - Gancarczyk (68. Skrzypczak). Trener Mirosław Smyła.
Miedź: Kapsa - Bartczak, Osyra, Bozic, Kwame - Bartkowiak, Augustyniak, Garguła, Santana (67. Marquitos), Łobodziński (80. Egerszegi) - Vojtus (88. Piasecki). Trener Dominik Nowak.
Sędziował Łukasz Bednarek (Koszalin). Żółte kartki: Winniarczyk, Wepa, Niziołek, Gancarczyk, Skrzypczak - Bartczak, Bartkowiak, Garguła. Widzów 3300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska