1 liga siatkarek. To był udany sezon dla zespołu z Opola

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Trener Andrzej Stelmach i jego podopieczne mogą być zadowolone z tego, co udało się osiągnąć w minionym sezonie. Zagrożenia spadkiem nie było, a to najważniejsze.
Trener Andrzej Stelmach i jego podopieczne mogą być zadowolone z tego, co udało się osiągnąć w minionym sezonie. Zagrożenia spadkiem nie było, a to najważniejsze. Oliwer Kubus
Zawodniczki AZS-u Politechniki Opole, które były beniaminkiem 1 ligi rozgrywki zakończyły na 6. miejscu.

Po tym jak drużyna w poprzednim sezonie wywalczyła awans do 1 ligi z kompletem zwycięstw, przed startem obecnych rozgrywek nie brakowało problemów. Trudno było zebrać skład, a przygotowania były dość mocno zaburzone. Można się było obawiać jak beniaminek wypadnie na zapleczu ekstraklasy, tym bardziej, że kadra zespołu była dość wąska. Seria porażek na początku rozgrywek potęgowała zaniepokojenie. Po kilku przegranych meczach z prowadzenia zespołu zrezygnował architekt awansu - trener Grzegorz Sil­czuk. W jego miejsce zatrudniono byłego reprezentanta Polski - Andrzeja Stelmacha.

Nadużyciem byłoby stwierdzenie, że od tego momentu wszystko się zmieniło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale z każdym kolejnym tygodniem zespół grał coraz lepiej, a potwierdzeniem tego były wyniki. Ze spokojem zajął miejsce w ósemce, dające prawo gry w play offach. Jego mecze w większości były dobre i widowiskowe. Ostatecznie drużyna na zakończenie zmagań uplasowała się na 6. miejscu.

- Ta pozycja oddaje potencjał zespołu - ocenia trener Stelmach. - Po cichu liczyłem, że w ćwierćfinale play off uda się pokonać zespół ze Świecia, ale niestety trochę nam zabrakło. Zawiedziony nieco jestem też tym, że dość łatwo przegraliśmy dwa ostatnie mecze o 5. miejsce z ekipą AZS-u Gliwice. Naszym problemem była wąska kadra, a kiedy dochodziły kontuzje było to już szczególnie odczuwalne. Nie mam jednak zamiaru specjalnie narzekać. Trzeba też realnie spojrzeć na możliwości zespołu. Jestem zadowolony z postawy dziewczyn, z tego jak pracowały na treningach i jaki zrobiły postęp.

Trener Stelmach miał rzeczywiście ograniczone pole manewru, bo kontuzje w czasie sezonu leczyły: Patrycja Gądek, Magdalena Pytel czy na koniec rozgrywek Karolina Michalkie­wicz. Poszczególne siatkarki: Daria Michalak, Anna Myjak, Barbara Włodar­czyk, Marta Duda, Dorota Dydak czy jak były w pełni zdrowe Gądek oraz Michalkie­wicz pokazały jednak, że na poziomie 1 ligi potrafią sobie radzić bardzo dobrze. Największym problemem zespołu było rozegranie. Ukrainka Olga Leżenkina była bardzo nierówna, a młodej Iwonie Zuzel brakowało doświadczenia. Ta pierwsza zresztą już z pożegnała się z drużyną i będzie szukana następczyni.

- Zespół potrzebuje wzmocnienia dwoma, trzema zawodniczkami i powinien się znaleźć w czołówce ligi - ocenia trener Stelmach. - Priorytetem powinno być znalezienie rozgrywającej, choć mam świadomość, że klasową zawodniczkę na tę pozycję ciężko znaleźć.

Zasadniczo jednak jest w Opolu całkiem dobry trzon zespołu i warto byłoby go utrzymać i tak jak podkreśla szkoleniowiec wzmocnić go, by kadra była szersza, a konkurencja większa. Sam trener Stelmach zaznacza, że pierwsze rozmowy na temat jego przyszłości w opolskim klubie już się odbyły, ale konkretne ustalenia jeszcze nie zapadły.

Od strony sportowej miniony sezon był udany. Cieszyć może również, że przy drużynie pojawiła się spora grupa sponsorów, a klubowi pomaga choćby twórca potęgi siatkówki w Kędzierzynie-Koźlu - Kazimierz Pietrzyk. Plusów było więc całkiem sporo. Jest też jednak i jeden duży minus. Po awansie do 1 ligi nie udało się występami zespołu zainteresować szerszego grona kibiców. Wstęp na halę był darmowy, ale na żadnym meczu nie było 200 widzów, a nie brakowało takich, na których było poniżej stu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska