W pierwszej części kibice byli świadkami marnego widowiska, a piłka częściej była poza boiskiem, niż na nim. Było trochę walki w środku pola i zaledwie dwa celne strzały, a bramkarze byli bezrobotni. Ten oddany przez Lepaka dał Polonii prowadzenie, a jej napastnik najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym. Drugi strzał oddał Półchłopek, ale nie mógł on zaskoczyć bramkarza.
Goście po przerwie na boisko wrócili z trzema zmianami, a najlepszym ruchem okazało się wprowadzenie Łozińskiego. Co prawda jako pierwsi szansę mieli miejscowi, ale zmarnował ją Lepak. Ładnie z dystansu uderzał jeszcze Szeląg, a bramkarz zdołał odbić piłkę. Potem do głosu doszli podopieczni trenera Waldemara Sierakowskiego.
W 61. min był remis, po tym jak Łoziński wykorzystał błąd W. Kowalczyka, który wypuścił piłkę z rąk. Bardzo groźnie uderzał Półchłopek, ale to Łoziński pokonał bramkarza. Po dwójkowej kontrze tych piłkarzy nie dał u szans w pojedynku jeden na jednego. Goście wygrali zasłużenie, będąc o tą jedną bramkę lepsi, ale dopiero w drugiej części, kiedy dużo więcej biegali i walczyli.
Polonia Nysa - Starowice 1-2 (1-0)
1-0 Lepak - 12., 1-1 Łoziński - 61., 1-2 Łoziński - 86.
Polonia: P. Kowalczyk - Stasiak, W. Bajor, Hejdak, T. Kowalczyk – Pisula, Majerski, Szeląg, Bobiński, Mroziński (72. Szyszka) - Lepak. Trener Zbigniew Wandas.
Starowice: Czarnecki - Kruk (41. Olenkiewicz), Cichocki, Sacha, Ptak - Papuga (46. Kuźniecow), M. Bajor, Mokrzycki (46. Łoziński), Poważny - Szpala (63. Paciorek), Półchłopek. Trener Waldemar Sierakowski.
Sędziował Mirosław Zapotoczny (Krapkowice).
Żółte kartki: Szyszka - Ptak, Sacha.
Widzów 200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
