Ferdinando De Giorgi nie będzie dłużej prowadził reprezentacji Polski

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
W 2017 r. De Giorgi prowadził reprezentację Polski w Lidze Światowej i mistrzostwach Europy. W obu turniejach zespół zawiódł.
W 2017 r. De Giorgi prowadził reprezentację Polski w Lidze Światowej i mistrzostwach Europy. W obu turniejach zespół zawiódł. Sylvia Dabrowa/Polska Press
Po dziewięciu miesiącach Polski Związek Piłki Siatkowej zwolnił Ferdinando De Giorgiego. Włoch miał pracować przynajmniej do igrzysk olimpijskich w 2020 r., ale słaba gra kadry zmieniła te plany. Po nim szkoleniowcem ma być Polak.

Witam wszystkich. Jestem trenerem reprezentacji Polski. Bardzo dobrze dla mnie - tak, łamaną polszczyzną, Ferdinando De Giorgi rozpoczął konferencję prasową 22 grudnia, na której został zaprezentowany przez PZPS. Umowę podpisał 20 grudnia. Nadzieje były duże, podobnie jak zaufanie. Jednak miniony sezon reprezentacyjny rozwiał pierwsze i nadwyrężył drugie na tyle, że włoski szkoleniowiec został przedwcześnie zwolniony - dziewięć miesięcy później, 20 września.

„Na podstawie wniosków przedstawionych przez Wydziały Szkolenia i Trenerski, rozmów z Ferdinando de Giorgim oraz dyskusji na forum Zarządu, Zarząd postanowił odwołać Ferdinando de Giorgiego z funkcji trenera reprezentacji Polski mężczyzn ze względu na brak satysfakcjonujących wyników sportowych w sezonie 2017” - oświadczył PZPS. Prezes związku Jacek Kasprzyk chwilę po zarządzie dodał, że decyzja dotyczące odwołania była jednogłośna.

Na niekorzyść trenera działał nie tylko brak wyniku, ale też fakt, że podczas Ligi Światowej i Euro miał do dyspozycji możliwie najmocniejszy skład. Z powodu urazów zabrakło Mateusza Miki i Karola Kłosa. Do tego w Spale zawodnicy spędzili łącznie ponad siedem tygodni.

Trener po mistrzostwach napisał raport dotyczący przepracowanego sezonu. 14 września spotkał się z władzami związku, podobnie jak jego asystenci. - Trener wypadł bardzo dobrze. Nie uciekał od odpowiedzialności. Przyznał, że plan, jaki sobie założył, nie wypalił - opowiadał po spotkaniu biorący w nim udział rzecznik prasowy kadry Mariusz Szyszko. Z kolei 19 września nad pracą dyskutowały wydziały szkolenia i trenerski. - Ich opinie bardzo dużo nam dały - podsumował Kasprzyk.

De Giorgi swoje musiał też odczekać w środę w siedzibie związku. Zarząd rozpoczął się koło południa. Trener do sali z członkami wszedł chwilę po godz. 15. Wyszedł z niej około godz. 18.30.

„Zarząd zdając sobie sprawę z wyzwań stojących przed męską kadrą, której zasadniczym celem jest awans do turnieju olimpijskiego w roku 2020 - wymagający w kolejnych latach obecności w czołówce turniejów światowych i kontynentalnych, ze względu na kluczową pozycję w rankingach FIVB i CEV przy planowanym systemie kwalifikacji olimpijskich, a przede wszystkim biorąc pod uwagę potencjał polskiej, męskiej siatkówki postanowił niezwłocznie rozpocząć proces wyłonienia nowego trenera kadry mężczyzn” - zapewnił związek we wspomnianym oświadczeniu.

Poszukiwania rozpoczną się zatem 21 września. Dokładnie trzy lata po tym, jak Stephane Antiga doprowadził reprezentację Polski do mistrzostwa świata. Co raz częściej słychać, że nowym szkoleniowiec ma być Polak. Wśród kandydatów jest m.in. Piotr Gruszka, który przez ostatnie miesiące był asystentem De Giorgiego. Ponadto mówi się też o Jacku Nawrockim, który w piątek rozpocznie mistrzostwa Europy jako szkoleniowiec kadry kobiet. Na giełdzie pojawia się też Andrea Anastasi, który był już trenerem naszej narodowej drużyny (lata 2011-2013) i wygrał z nią Ligę Światową i zdobył brązowy medal mistrzostw Europy. Obecnie trenuje mający kłopoty finansowe Trefl Gdańsk.

Problemem może być teraz zerwana umowa. Kontrakt De Giorgiego ze związkiem miał obowiązywać do igrzysk olimpijskich w Tokio w 2020 r. Oczywiście o ile wszystko poszłoby zgodnie z planem, czyli grą o medale w kolejnych imprezach. Pierwsza weryfikacja pracy, po której PZPS miałby możliwość rozstania się z trenerem, miała nastąpić za rok, po mistrzostwach świata. Gdyby wtedy osiągnięcia były niesatysfakcjonujące, obowiązywałby jedynie trzymiesięczny okres wypowiedzenia.

Tymczasem po wtorkowej decyzji związek musi wypłacić De Giorgiemu odszkodowanie. Jego wysokość jest tajemnicą. Nieoficjalnie mówi się o ok. 100 tys. euro, czyli rocznych zarobkach Włocha. To zresztą miało być argumentem za tym, by trenera jednak zostawić na stanowisku, bo sytuacja finansowa związku nie jest tak dobra, jak jeszcze kilka lat temu.

Mimo to PZPS zdecydował się na ten ruch. Nie widział szans na poprawę sytuacji w reprezentacji Polski. - Drużyna zaczęła sezon od mocnego uderzenia, bo wygrania z Brazylią w Lidze Światowej, ale potem z meczu na mecz gasła - opowiadał nam na początku września Kasprzyk. Zresztą już „światówka” nie była udana, bo Biało-Czerwoni nie zakwalifikowali się do jej turnieju finałowego. Czarę goryczy przelało 10. miejsce (na 16) w mistrzostwach Europy. Polska odpadła w barażu do ćwierćfinału (0:3 ze Słowenią) turnieju, którego była przecież gospodarzem.

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

MAGAZYN SPORTOWY24 - ŁUKASZ KADZIEWICZ O TRENERZE DE GIORGIM I ŻYCIOWYCH BŁĘDACH

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ferdinando De Giorgi nie będzie dłużej prowadził reprezentacji Polski - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska