Kajakarz z Opola był blisko medalu mistrzostw Europy

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Adam Kalus
Adam Kalus archiwum prywatne
Adam Kalus (Gwardia Opole) świetnie spisał się na mistrzostwach Europy juniorów, które odbyły się w bułgarskim Płowdiw.

Mający niespełna 18 lat uczeń II liceum ogólnokształcącego z Opola płynął podczas tych zawodów w kajakowej czwórce na dystansach: 500 i 1000 metrów. Razem z nim w kajaku siedzieli: Robert Nowakowski (SMS Poznań), Oskar Pacała (Zawisza Bydgoszcz) i Ksawery Hajdamo­wicz (Motława Gdańsk).

Najpierw polska osada rywalizowała na krótszym dystansie. W biegu eliminacyjnym zajęła 5. miejsce. Oznaczało ono brak bezpośredniej kwalifikacji do finału i konieczność płynięcia w półfinale. W nim biało-czerwoni wygrali. W decydującej rozgrywce zajęli 5. miejsce z czasem 1.28,24. Do wyprzedzających ich rywali stracili dość sporo. Do czwartych Węgrów 1,28 sek., a do trzecich Niemców 1,62 sek. Wygrali Słowacy przed osadą z Białorusi.

Na dłuższym dystansie 1000 metrów Polacy w eliminacjach zajęli w swoim biegu 2. lokatę i od razu awansowali do finału. W nim przypłynęli na 4. miejscu. Świetny wynik. Miejsce na podium było blisko, ale jeszcze do niego nieco zabrakło. Polska osada miała czas 3.01,74, a trzeci Rosjanie byli szybsi o 1,84 sek. Wygrała czwórka z Białorusi przed załogą z Czech. ­

Kajakowa czwórka była niedaleko od medalu i ogółem zanotowała bardzo udany występ. W sumie reprezentanci Polski zdobyli w Płowdiw w rywalizacji juniorów dwa srebrne i jeden brązowy medal.

- Zaraz po występach, kiedy rozmawiałem z Adamem, to w jego głosie był niedosyt - mówi jego klubowy trener z Gwardii Romuald Figielus. - To jednak dobrze, bo świadczy o jego wielkiej ambicji. Dla mnie wynik młodej polskiej czwórki to bardzo miłe zaskoczenie. Widać, że przed nią jest dobra przyszłość. Adam natomiast w ostatnim roku zrobił ogromny postęp. To materiał na świetnego sportowca. Jest bardzo sprawny i wygimnastykowany, a że jeszcze rośnie, to nie pracujemy specjalnie nad jego siłą. Jest szczupły, ale technikę ma bardzo dobrą. Zdecydowanie poprawił też wytrzymałość. Wcześniej najchętniej ścigał się na 200 metrów. Teraz już preferuje dłuższe dystanse. Na pracę nad jego siłą przyjdzie jeszcze czas, a jak ją dołoży, to będzie jeszcze lepszy. Wierzę w jego kolejne postępy i w to, że za cztery lata znajdzie się w kadrze Polski na igrzyska olimpijskie w Tokio.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska