Przed tym meczem jasne było, że miejscowi muszą wygrać, aby pozostać w walce o awans do 3 ligi. Porażka oznaczała sześć punktów straty na trzy kolejki przed końcem sezonu, które byłby nie do odrobienia. Do mecz Polonia przystąpiła bez Greka, Kobylnika i Karwowskiego, a nie lepiej było wśród gości. Brakło bowiem Chodanowicza, Badnarskiego, Franka i Syldorfa. Już w 22. min straciła dodatkowo kontuzjowanego Sikorskiego.
Pierwsze minuty należały do miejscowych, ale zdołali stworzyć tylko jedną sytuację, po której uderzał Fedorowicz, ale niecelnie. Polonia starała się prowadzić grę, a goście wyprowadzili trzy szybkie akcje, ale nie zdołali ich wykończyć. Dwa podania były złe, a strzał Babanskyha za słaby.
W 38. min 400 kibiców w Głubczycach fetowało. Jamuła zagrał na lewą stronę do Czarneckigo, a ten uderzył z 18 metrów. Tront sparował piłkę pod nogi Bawoła, a ten wycofał do Jamuły, który z pięciu metrów dopełnił formalności. Drugą połowę lepiej zaczęli goście, którzy musieli zaatakować. Pierwszą okazję zmarnował jednak Filla, który nieczysto trafił w piłkę. W odpowiedzi uderzał Krywko, ale nad poprzeczką.
W 60. min był remis. Z rzutu wolnego w pole karne dograł Scisło, a wybitą przez obrońcę piłkę przejął na 16 metrze Rogowski. Uderzył w samo okienko bramki bezradnego Kozdęby. Ten skapitulował ponownie po upływie 10. minut. Tym razem po szybkim ataku sam na sam z golkiperem miejscowych wyszedł Babanskyh i pokonał go lobem. Spotkanie nabrało rumieńców, a teraz Polonia rzuciła wszystko na szalę. Z przewrotki efektownie uderzał Jamuła, ale jeszcze ładniej obronił Tront.
W 81. min nie dał już rady. Wprowadzony chwilę wcześniej Rudziński wykończył głową zagranie Hajduka, ale trafił w słupek. Do piłki dopadł jednak Bawoł i już się nie pomylił. Cztery minuty później Głubczyce oszalały. Z rzutu rożnego dośrodkował Zawadzki, w polu karnym powstało zamieszania, a piłkę uderzył z lewej nogi Hajduk. Futbolówka pod ręką Tronta wylądowała w siatce.
- Do końca wierzyliśmy, może przy odrobinie szczęścia, ale wygraliśmy i walka o awans nabrała rumieńców – przyznał Piotr Jamuła z Polonii Głubczyce.
- Zagraliśmy przyzwoicie, ale w końcówce zabrakło nam doświadczenia, graliśmy już siedmioma młodzieżowcami i nie potrafiliśmy przytrzymać piłki, a w dwóch przypadkach wybić jej - ocenił Wojciech Scisło, grający trener „Swory”.
Polonia Głubczyce – Swornica Czarnowąsy Opole 3-2 (1-0)
1-0 Jamuła - 38., 1-1 Rogowski - 60., 1-2 Babanskyk - 70., 2-2 Bawoł - 81., 3-2 Hajduk - 84.
Polonia: Kozdęba - Bury, Fedorowicz, Wiciak, Lenartowicz – Krywko (74. Zawadzki), Hajduk, Czarnecki, Jamuła – Churas (81. Rudziński), Bawoł (90. Toporowski). Trener Piotr Jamuła
Swornica: Tront - Mazurek, Krakowian, Pastuszek, Bębnowski – Babanskyh, Sikorski (22. Lisoń), Filla, Tramsz - Scisło - Rogowski (87. Miroszka). Trener Wojciech Scisło.
Sędziował Dawid Matyszczak (Kluczbork).
Żółte kartki: Jamuła, Lenartowicz – Filla, Babanskyh, Mazurek.
Widzów 400.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?