- Short track jest bardzo loteryjny, a dziewczyny stać na walkę o czołowe lokaty na 500 metrów, ale jeden błąd może sprawić, że będzie fiasko - mówiła przed zawodami trener kadry Anna Łukanowa-Jakubowska.
Niestety sprawdził się ten drugi scenariusz. Pierwszy dzień mistrzostw Europy we Włoszech nie obył się bez niespodzianek i niestety zakończył się pechowo dla Natalii Maliszewskiej, która była jedną z faworytek do medalu na 500 metrów. Zawodniczka Juvenii Białystok, która dwa razy stawała na podium Pucharu Świata w eliminacjach podczas wyprzedzania upadła wraz z Rosjanką Jekateriną Konstantinową, co finalnie poskutkowało karą i zakończeniem rywalizacji na jej koronnym dystansie.
Lepiej spisała się reprezentująca od niedawna AZS Politechnika Opole Magdalena Warakomska, ale i ona przekonała się boleśnie jak loteryjną dyscypliną jest short track. Zakwalifikowała się co prawda z czasem do ćwierćfinału na dystansie 500 metrów, ale w nim zaliczyła upadek i nie ukończyła rywalizacji. W efekcie zajęła 21. miejsce. Opolance i N. Maliszewskiej na osłodę pozostał dobry start w sztafecie. Wraz z Oliwią Gawlicą (AZS Politechnika) i Moniką Grządkowską w biegu eliminacyjnym były drugie za Holenderkami i awansowały do półfinału. W drugim dniu w półfinale pojechały jednak 12 sekund wolniej i przegrały z reprezentacją Węgier, Francji oraz Czech. W finale B nasze łyżwiarki uległy Francuzkom, a wyprzedziły Białorusinki, co dało 6. lokatę.
Kolejne dni startowe przyniosły biało-czerwonym małe przełamanie, a dokładnie Natalii Maliszewskiej, która z czasem przebiła się do półfinału 1000 m, ale w nim była ostatnia (10. pozycja ogólnie). Na tym dystansie Warakomska była ostatnia w swoim biegu eliminacyjnym i zajęła w klasyfikacji końcowej 27. lokatę. Wcześniej opolanka została zdyskwalifikowana na 1500 m i nie została sklasyfikowana, a młodsza z sióstr Maliszewskich wywalczyła w ćwierćfinale 16. lokatę.
Niestety „13 w piątek” okazał się pechowy także dla męskiej sztafety. Upadek Bartosza Konopki wykluczył reprezentację w której startował nasz Adam Filipowicz z dalszej rywalizacji. Indywidualne starty mężczyzn prezentują się lepiej. Konopko nieznacznie przegrał walkę o półfinał z mężem byłej zawodniczki AZS-u opolanki Marty Wójcik - Węgrem Viktorem Knochem i zajął 10. lokatę na 500 m. Z kolei na dystansie 1500 m został sklasyfikowany pozycję niżej.
Indywidualnie walczyli jeszcze na 1000 m Rafał Anikiej i Bartosz Bielecki. Z drugich lokat awansowali do ćwierćfinałów, a na tym etapie poradził sobie tylko Anikiej, ale już w walce o finał przyjechał na metę jako ostatni, co oznaczało 11. pozycję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?