Uniwersytet Opole dostał lekcję od faworytek

Łukasz Baliński
Beniaminek 1 ligi nie miał wiele do powiedzenia w starciu z głównym faworytem zmagań.
Beniaminek 1 ligi nie miał wiele do powiedzenia w starciu z głównym faworytem zmagań. Sławomir Jakubowski
Wciąż bez zwycięstwa na swoim parkiecie w 1 lidze pozostaje Uniwersytet Opole. Nasz zespół w sobotę rozegrał w Okrąglaku swój trzeci mecz o punkty na zapleczu elity i poniósł trzecią porażkę.

Tym razem lepsza okazała się Wisła Warszawa. Faworyt zmagań nie dał podopiecznym Patryka Fogla większych szans.

- Spodziewałyśmy się niezwykle trudnych zawodów, bo rywalki są przecież bardzo mocne, co potwierdziły - nie kryje libero opolanek Magdalena Kuziak. - My jednak też nie wyszłyśmy z myślą, że szybko się poddamy, przegramy 0:3 i do domu. Niestety, prawda jest taka, że jest to jeden z tego rodzaju meczów, o których trzeba szybko zapomnieć. Kilka naszych głupich błędów i po sprawie. Tym bardziej smutno, że tak się to wszystko potoczyło, bo początek był obiecujący.

Zaczęło się bowiem od wyrównanej walki, a po tym jak przyjezdne wywalczyły pierwszą piłkę, przez kilka minut po dwie akcję z rzędu przechylała na swoją korzyść raz jedna, raz druga drużyna. Gdy Natalia Strózik, która bardzo dobrze weszła w mecz, zdobyła swój trzeci punkt i jej zespół objął prowadzenie 7:6... I to by było na tyle.

O ile jeszcze miejscowe trzymały się jakoś do stanu 11:14, to potem zupełnie pękły. Niebawem bowiem rozegranie zepsuła Ewa Cabajewska, a as szalejącej na zagrywce Mirjany Djurić-Bergendorf pozwolił odskoczyć stołecznym na siedem „oczek”, co już zupełnie podłamało nasze siatkarki, które ostatecznie przegrały do 15.

Po zmianie stron wynik na styku był tylko przez moment, bo już po „gwoździu” Katarzyny Mróz miejscowe przegrywały 4:8. Wtedy sygnał do ataku dała chyba najlepsza w ich szeregach Dominika Witowska. Najpierw popisała się blokiem, następnie obroną, a na końcu atakiem i na tablicy było 7:9.

Niestety, znowu to wszystko na co było stać gospodynie w tej odsłonie, nie licząc jeszcze asa wspomnianej środkowej naszego zespołu. Tym już jednak tylko zniwelowała ona wysokie prowadzenie rywalek, które triumfowały ostatecznie przewagą sześciu piłek.

O trzecim secie można napisać tylko tyle, że się odbył. Więcej chyba nie wypada, żeby nie pognębiać opolanek. Co prawda na początku wyszły one nawet na prowadzenie 2:1, potem jednak… 12 akcji z rzędu padło łupem przeciwnieczek. Ogromna w tym zasługa bardzo dobrze serwującej Joanny Sobczak. I mogłoby to jeszcze potrwać, gdyby przy nastej próbie sama jej nie zepsuła. Mimo to i tak Wisła rozbiła Uniwersytet do 7!

- To jest dopiero początek naszego grania w 1 lidze, tak że nie możemy się równać z tymi zespołami, które już tutaj występują parę sezonów i są w jej czubie - przyznaje Kuziak. - Wszyscy jednak uczymy się na błędach i mam nadzieje, że ta nauka, którą teraz pobieramy, niebawem zaprocentuje.

Uniwersytet Opole - Wisła Warszawa 0:3 (-15, -19, -7)
Uniwersytet: Cabajewska, Zackiewicz, Abramajtys, Michalak, Strózik, Witowska, Kuziak (libero) - Maria Woźniczka, Głodzińska, Dąbrowska, Cygan, Moczko, Magdalena Woźniczka, Elko (libero). Trener Patryk Fogel.
Wisła: Nowgorodczenko, Ciaszkiewicz-Lach, Jurczyk, Djurić-Bergendorf, Sobczak, Mróz, Saad (libero) - Marcyniuk, Kutyła, Nadziałek, Kucińska (libero). Trener Dominik Stanisławczyk.
Sędziowali: Robert Nowicki (Bielsko-Biała) i Benedykt Cieślik (Sosnowiec). Widzów 300.

Zobacz też: Mike Tyson nie został wpuszczony na teren Chile

Źródło: RUPTLY/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska