Srebrny comeback

Fot. archiwum
Opolski duet w akcji - z numerem 27 jedzie Łukasz Słabik, z 26 Marek Kuc.
Opolski duet w akcji - z numerem 27 jedzie Łukasz Słabik, z 26 Marek Kuc. Fot. archiwum
Bardzo udany powrót na tor zanotował w tym sezonie Łukasz Słabik z Automobilklubu Opolskiego.

Po kilkuletniej przerwie w startach wywalczył 5. miejsce w kategorii popularnej 100, zdobywając wspólnie z Markiem Kucem (6. lokata) drużynowe wicemistrzostwo Polski. Obaj zdobyli po 24 punkty. Łukasz ma 22 lata, mieszka w Dobrzeniu Wielkim i jest studentem Politechniki Opolskiej. Wywalczył także 3. pozycję w Pucharze PZM.
- Przygodę z kartingiem rozpocząłem osiem lat temu - mówi Łukasz. - Niestety, nie miałem funduszy na regularne starty, jeździłem jednak po Polsce, poznawałem tory. W tym roku postanowiłem spróbować sił w całym cyklu, zdałem egzamin na licencję i zgłosiłem się do mistrzostw Polski.

Już w I eliminacjach w Poznaniu Łukasz zaskoczył konkurentów, zajmując 6. miejsce. - To rzeczywiście była niespodzianka, bo w tym gronie byłem człowiekiem znikąd - opowiada. - W kolejnych eliminacjach byłem piąty i tak jechałem przez cały sezon. Za to w Koszalinie najadłem się strachu wylatując z toru.
Mistrzem Polski został Adam Kałwa z Automobilklubu Polski, a drużynowo wygrali zawodnicy z Automobilklubu kieleckiego.
Łukasz jest studentem Wydziału Mechanicznego i Budowy Maszyn, dlatego nie ma problemów z przygotowywaniem sprzętu.
- Przez kilka lat nauczyłem się sporo, sam ustawiam podwozie i silnik, reguluję wszystko, traktując to jako hobby - mówi. - Jak dla mnie, jest to dość kosztowna przyjemność, ale mogę jeździć dzięki pomocy rodziców. W sezonie trzeba wydać kilkanaście tysięcy złotych (kart kosztuje około 16 tys. zł, jedna opona na wyścig 600 zł - dop. red.), a dodatkowe koszty to wyjazdy na treningi. Na Opolszczyźnie nie ma toru, najbliższy jest w Zielonej Górze.

Łukaszowi marzą się starty w wyścigach samochodowych. - Jest to jednak odległa perspektywa, a bez sponsorów nie ma o tym mowy - stwierdza. - W przyszłym roku planuję przejście do kategorii narodowej. Muszę kupić dwa silniki, wózki zostaną. Te silniki zaczynają jechać od jedenastu tysięcy obrotów, a maksymalną moc osiągają przy około piętnastu tysiącach. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, chciałbym osiągnąć więcej niż w tym sezonie. Nieważne, że trzeba dużo dołożyć do uprawiania sportu, bo starty dają ogromną satysfakcję i przyjemność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska