Apetyt na zwycięstwo

Marcin Sabat [email protected]
Bartosz Kurek w Rzeszowie kilkanaście razy przebił się przez miejscowy blok.
Bartosz Kurek w Rzeszowie kilkanaście razy przebił się przez miejscowy blok.
Problemy kadrowe są największym zmartwieniem trenera Jana Rysia przed spotkaniem z Resovią, które jest jedną z nielicznych okazji, aby wygrać pierwszy mecz w sezonie.

W Rzeszowie - oba zespoły stoczyły zaciętą walkę, a AZS przegrał w tie breaku do 10. Tym samym wywalczył jedyny jak dotąd punkt w rozgrywkach.
- Sam nie wiem, co będzie, bo zespół jeszcze się nie ustabilizował - ocenia Jan Ryś, trener AZS-u. - Resovia przyjeżdża po punkty, a my nie chcemy ich oddać. Musimy poprawić przyjęcie i obronę oraz nie psuć zagrywek. To trzeba spełnić, myśląc o sukcesie.

W sobotę na parkiet, po zabiegu chirurgicznym, wraca Adam Kurek, ale choroba "powaliła" Macieja Kordysza. Dopiero za dwa tygodnie do dyspozycji będzie Marcin Kozioł. Przed tygodniem wydawało się, że A. Kurek będzie musiał pauzować dwa tygodnie, ale siatkarz już normalnie trenuje.
- Adam od środy normalnie atakuje, więc pewnie wyjdzie w "szóstce" - mówi Ryś. Chory jest z kolei jeden z filarów przyjęcia AZS-u w ostatnich meczach - Kordysz, i jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania. Jeżeli nie będzie mógł zagrać, szkoleniowiec z Nysy w jego miejsce wystawi Daniela Wilka.
- Wielka szkoda, że Maciek ma anginę, bo była szansa na wystawienie niemal optymalnego składu - dodaje Ryś. - Może jeszcze dojdzie do siebie, a wówczas Wilk pójdzie na atak. Bartek Kurek byłby w obwodzie i zapewne wchodziłby pod siatkę, aby podwyższyć blok.

Problemy nie omijają także drużyny prowadzonej przez Jana Sucha, w której występuje dwóch zawodników mających za sobą występy w Nysie. Są to Sławomir Gerymski i Piotr Łuka.
- Łukasz Perłowski złapał anginę, Mariusz Kuczko naciągnął mięśnie barku, a Tomek Józefacki skręcił nogę i trenuje na pięćdziesiąt procent - mówi Such. - Mamy wygrać z Nysą i jestem optymistą. Zwycięstwo dałoby nam pewne miejsce w play-off. Ćwiczymy dużo bloku, bo ten element nam nie wychodził. Bardzo istotny będzie początek, kto przejmie inicjatywę, komu będą wychodziły zagrywka i przyjęcie - ma większe szanse.

AZS PWSZ - Resovia Rzeszów, sobota, godz. 17.00, hala przy ul. Głuchołaskiej. Bilety: 12 i 10 zł.
TRZY PYTANIA
Dwa punkty od radości
- Będzie ci w sobotę towarzyszyła trema?
Odpowiada Piotr Łuka, libero Resovii, w ostatnim sezonie reprezentujący barwy zespołu z Nysy:
- Raczej dodatkowy dreszczyk emocji. Przez lata byłem związany z Nysą, pozostały wspomnienia i sentyment. Poza tym każdy zawodnik wracający na "stare śmiecie" chce pokazać się z jak najlepszej strony.
- Wszyscy rywale narzekają na halę w Nysie, ale dla ciebie będzie to chyba atut. Jesteś podporą przyjęcia i pewnie koledzy bardzo liczą na twój dobry występ?
- Ja tylko jestem jednym z odpowiedzialnych za przyjęcie i postaram się, jak w każdym spotkaniu, pomóc drużynie. Nie wiem, czy będzie mi łatwiej, ale znajomość hali może pomóc. Jeżeli jednak rywal będzie dobrze i silnie serwował, to nic nie pomoże.
- Po trzech porażkach do zera przyjeżdżacie zapewne zdobyć punkty, które przybliżą was do "ósemki"?
- Zawsze gramy o całą pulę, ale dwa punkty będą bardzo dobre. Przy porażce Górnika Radlin właściwie dadzą nam utrzymanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska