Kontrolne próby

Fot. Sebastian Stemplewski
W rundzie zasadniczej dwukrotnie blok Górnika okazał się skuteczniejszy od atakujących z Nysy. Teraz akademicy muszą pokonać rywala cztery razy.
W rundzie zasadniczej dwukrotnie blok Górnika okazał się skuteczniejszy od atakujących z Nysy. Teraz akademicy muszą pokonać rywala cztery razy. Fot. Sebastian Stemplewski
Aż cztery sparingi rozegrali podopieczni Macieja Jarosza, którzy przygotowują się do walki z Górnikiem Radlin.

Choć zespoły PLS rozpoczęły już walkę w play-offach, drużyny AZS-u i Górnika przystąpią do niej dopiero 5.kwietnia. Rywalizacja rozpocznie się w Radlinie, a cztery zwycięstwa pozwolą jednej z ekip przedłużyć nadzieję na utrzymanie. Przegrany z tej pary spadnie automatycznie do serii B, a wygrany zmierzy się w barażu z drugą drużyną niższej klasy rozgrywkowej.
- Widziałem spotkanie Górnika z Politechniką Warszawa i przyznam, że to ciekawy i poukładany zespół - mówi Jarosz. - Grają fajną siatkówkę i nie będziemy mieli łatwego zadania, ale stać nas na wygranie.

W minionych dniach akademicy rozegrali aż cztery sparingi. Najpierw przegrali 0-4 z Mostostalem Azotami Kędzierzyn-Koźle, następnie pokonali AZS Opole 4-0, ulegli Pamapolowi AZS Częstochowa 1-4. W tym spotkaniu siatkarze AZS-u zaprezentowali się z niezłej strony, wygrywając pierwszego seta do 17 i ulegając w drugim do 23. Dwie następne partie przebiegały już pod dyktando częstochowian.
- W każdym z tych spotkań staraliśmy się realizować jedno, góra dwa założenia taktyczne - mówi Jarosz. - W jednym chodziło o zagrywkę, w innym o rozegranie krótkiej i tak dalej. Chłopcy starali się wypełniać zadania i choć różnie było z efektami, to jestem zadowolony. Determinacja i poważne podejście do swoich obowiązków pozwoli podjąć walkę w meczach o utrzymanie.
W ostatnim ze sprawdzianów Nysa zmierzyła się z Polską Energią Sosnowiec i wygrała 3:2. Największym problemem podopiecznych trenera Jarosza wydaje się brak stabilizacji. W zwycięskich setach zespół grał bez większych błędów, aby za chwilę zupełnie oddawać pole rywalom.
- W poważnych meczach tego bymnie wytłumaczył, ale teraz nie chodziło o wynik, tylko przećwiczenie pewnych elementów - dodaje Jarosz. - Raz wychodziło to lepiej, a raz gorzej i może stąd taki obraz.

Szkoleniowiec w ostatnim pojedynku i wystawił optymalną na dzisiaj szóstkę: Jarosław Macionczyk, Artur Augustyn, Michał Kaczmarek, Adam Kurek, Maciej Kordysz, Daniel Wilk i Rafał Kwasowski (libero). Nie mógł jednak skorzystać z Waldemara Kaczmarczyka i Bartosza Kurka, którzy przebywali na zgrupowaniu kadry kadetów, a obecnie rywalizują na mistrzostwach Europy na Łotwie (w pierwszym meczu Polacy pokonali Niemców 3:2).
- Rzeczywiście z Sosnowcem zagrali najlepsi, a szkoda zwłaszcza absencji młodszego z Kurków - dodał Jarosz. - Waldka Kaczmarka jeszcze nie widziałem i dla mnie drugim rozgrywającym jest Radosław Kisielewicz. Liczę na powrót Bartka, ale jego forma sportowa będzie uzależniona od tego, czy będzie grał, a psychiczna - od wyników reprezentacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska