Faworyt nie zawiódł

Fot. Jerzy Stemplewski
Jedyny wyścig dla Kolejarza wygrali w niedzielę młodzieżowcy - Marcin Sekula (prowadzi) i Tomasz Schmidt (na trzeciej pozycji).
Jedyny wyścig dla Kolejarza wygrali w niedzielę młodzieżowcy - Marcin Sekula (prowadzi) i Tomasz Schmidt (na trzeciej pozycji). Fot. Jerzy Stemplewski
Dopisała pogoda i kibice, jednak opolscy żużlowcy w pierwszym meczu na swoim torze musieli uznać wyższość rywali z Rzeszowa.

W 1. wyścigu opolscy młodzieżowcy pojechali tak, jak jeździli w ubiegłym roku i pokonali rzeszowską parę 5-1. Znakomitym atakiem na Dawida Stachyrę popisał się na drugim okrążeniu Tomasz Schmidt. Marma szybko odrobiła stratę. Opolanie przegrali start, Mikael Max asekurował Dariusza Śledzia, który mimo nieustannych ataków Adama Czechowicza obronił drugą pozycję.

W kolejnym biegu prowadził Sebastian Trumiński. Chciał "poholować" Adama Pawliczka, robiąc mu miejsce, a tymczasem był tam już Tomasz Rempała, który wykorzystał ten prezent. W 5. wyścigu Trumiński z Pawliczkiem jechali na 5-1 z Maksem, jednak Pawliczek nie zablokował rywala przy krawężniku i Max z trzeciej pozycji przemknął na pierwszą.
Od 6. wyścigu Marma zaczęła uciekać kolejarzom. Słabo jeździł Brhel, który nie zdołał wygrać żadnego biegu, a sytuację próbował ratować Marcin Sekula, pokonując m.in. Śledzia. Na półmetku rzeszowianie prowadzili 27-21, jednak w 9. wyścigu w roli rezerwy taktycznej nie sprawdził się Brhel i goście znów powiększyli przewagę.
W zespole opolskim walkę z rywalami podejmował jedynie Trumiński, opolanie nie mieli jednak drugiego zawodnika, by myśleć o wygrywaniu wyścigów. Po 12. biegu Marma prowadziła już 42-30 i wygrała wszystkie wyścigi do końca meczu. W ostatnim kolejny popis dał Max, uzyskując najlepszy czas dnia.
Bardzo efektowna była oprawa zawodów. Ratuszowy trębacz Tadeusz Ciuła odegrał hejnał Opola, zawodnicy obu drużyn otrzymali upominki, były nagrody dla kibiców, zabrakło jednak wygranej.
Protokół
* Kolejarz Opole - Marma Polskie Folie Rzeszów 35-55
Kolejarz: Rembas 2 (0, 2, 0, -), Czechowicz 1 (1, 0, -, 0), Trumiński 13 (2, 2, 3, 1, 3, 2), Pawliczek 2 (1, 1, d, 0, 0), Brhel 9 (2, 1, 2, 2, 2, 0), Sekula 5 (3, 1, 0, 1, 0), Schmidt 3 (2, 1).
Marma: Śledź 3 (2, 0, 0, 1), Max 15 (3, 3, 3, 3, 3), T. Rempała 13 (3, 3, 3, 3, 1), Barnen 7 (0, 2, 1, 2, 2), Kuciapa 12 (3, 3, 2, 1, 3), Stachyra 3 (1, 0, -, -, 2), Miesiąc 2 (0, 1, 1).
Sedziował Ryszard Głód (Bydgoszcz). Najlepszy czas: Mikael Max - 61,7 sek. w 15. wyścigu. Widzów 4000.
Bieg po biegu: 5-1, 1-5, 3-3, 3-3, 3-3, 1-5, 2-4, 3-3, 2-4, 3-3, 1-5, 3-3, 2-4, 1-5, 2-4.

Okiem kibiców
Piotr Miedziejko:
- Samą ambicją nie da się wygrać meczu. Rzeszów potwierdził, że jest drużyną, czego nie można powiedzieć o Kolejarzu. Goście dysponowali nie tylko lepszymi zawodnikami, ale także sprzętem, a opolanie popełnili kilka kardynalnych błędów, tracąc dobre pozycje po starcie.

Adam Ziomek:
- Jestem zdziwiony nawierzchnią toru. Po co było nawozić setki ton bazaltu, kiedy dziś przygotowano "beton". Tor miał być naszym atutem, a tymczasem lepiej czuli się na nim goście. Po raz drugi zawiódł nasz obcokrajowiec. Widać było, że nasi się starali, ale nie mieli żadnych atutów walce z Marmą.

Andrzej Libich:
-         Dziś decydowały motocykle. Na moje oko nasz sprzęt był wolniejszy. Goście jak chcieli mijali naszych na prostych, co potwierdza moją opinię. Przekombinowano też z torem. Rzeszów lubi twarde tory i taki był w Opolu. Nie chcę mówić o Brhelu, bo szanuję swoje nerwy. Muszę jednak pochwalić organizację i oprawę spotkania, ale za to punktów nie dają.

Opinie
Romuald Łoś, trener Kolejarza:
- Jeśli w meczu odnosi się trzy indywidualne zwycięstwa i jedno biegowe, trudno myśleć o wygranej. Spodziewałem się ciężkiego spotkania. W Marmie było trzech zawodników poza naszym zasięgiem, później z torem "spasował się" Karol Baran. Musimy się skupić na meczach z rywalami będącymi w naszym zasięgu, a rzeszowianie byli dziś zdecydowanie lepsi.

Janusz Stachyra, trener Marmy:
- Nie ukrywam, że przyjechaliśmy do Opola po punkty. Mikael Max drugi mecz pojechał na maksa, zdobywając komplet punktów. W Opolu czuł się jak ryba w wodzie. Nasza młodzież, która po raz pierwszy jeździła na tym torze, też zrobiła swoje. Trochę zawiódł Darek Śledź, ale on nie lubi twardych torów. Miałem jednak zawodników, którzy potrafili go zastąpić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska