Mały Gogolin może być dumny

Fot. Sławomir Mielnik
Na grobie trenera położono wiele kwiatów, a kibice Odry zostawili klubowe szaliki.
Na grobie trenera położono wiele kwiatów, a kibice Odry zostawili klubowe szaliki. Fot. Sławomir Mielnik
W sobotę w swoim rodzinnym mieście pochowany został zmarły w ubiegłym tygodniu szkoleniowiec Odry Opole i były piłkarz m.in. Legii Warszawa.

Najbliższa rodzina oraz ponad tysiąc osób towarzyszyło w ostatniej drodze trenera. Wśród obecnych nie brakowało delegacji klubów piłkarskich z całego województwa. Nie zabrakło również przedstawicieli Legii Warszawa i Śląska Wrocław, czyli dwóch innych zespołów z krajowej czołówki, w których - oprócz Odry Opole - grał Zyga.

Mszę świętą odprawił kapelan sportu opolskiego ksiądz Zygmunt Lubieniecki. - Tak ciężko mi mówić - zaznaczał kapelan Lubieniecki. - Tak ciężko, bo żegnam przyjaciela, którego znałem od kilkudziesięciu lat. Zygfryd pozostawił w sercach wielu ludzi pomnik. Nie materialny, ale duchowy. Był po prostu zakochany w tym, co robił, i poświęcił się temu bez reszty.
- Dziękuję Zygfrydowi za dwie rzeczy - mówił pochodzący z Gogolina ksiądz Joachim Piecuch. - Dziękuję, że zawsze mogłem być dumny z tego, że jestem z małego Gogolina. Kiedy to komuś mówiłem, często słyszałem, że to z tego miasta co bracia Blautowie. Cały Gogolin może być z tego dumny. Dziękuję jednak przede wszystkim za serdeczny i ciepły uśmiech, jaki zawsze był na obliczu zmarłego trenera.

Niewielki kościół nie pomieścił wszystkich uczestniczących w pożegnaniu.
Byli jego podopieczni z Odry ze sztandarem klubu. Piłkarze innych klubów, którzy pracowali w przeszłości z trenerem, działacze piłkarscy i duża grupa kibiców. Były również osoby znane w polskim środowisku piłkarskim: Antoni Piechniczek, Lesław Ćmikiewicz i Henryk Kasperczak.
- Znałem się ze zmarłym dobrze, dlatego tu przyjechałem - mówił Kasperczak.
W imieniu rodziny zmarłego żegnał jego o trzy lata starszy brat, 65-letni Bernard. Wspólnie występowali na boisku w jednej drużynie przez wiele sezonów, będąc jednym z najwybitniejszych rodzeństw w historii polskiej piłki.
- Zyga nie mógł się chyba spodziewać, że tylu ludzi przyjdzie go pożegnać - mówił z wielkim trudem z powodu wzruszenia Bernard Blaut. - Dziękuję w jego imieniu wam wszystkim.
Grób pokryty został ogromną ilością kwiatów i szalikami opolskiej Odry. Grób jednego z najlepszych w historii naszego regionu piłkarza i trenera...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska