Protokół
* Gwardia Opole - Techtrans Darad Elbląg 29-24 (12-14)
Gwardia: Malcher, Śledź - Śmieszek 5, Matyszok 2, Baran 2, Greczyński 8, Kurowski, Knop 8, Bort, Zajączkowski 1, Piech 3. Trener Marek Jagielski.
Techtrans: Wróbel, Korzeniowski - Marzec 5, Laskowski 4, Stypułkowski, Borsukowicz 4, Balawajder 1, Korzeniowski, Januszewski, Kancelarczyk, Masiak, Dąbrowski 4, Babicki 6. Trener Ludwik Fonferek.
Sędziowali Grzegorz Szmiwon i Grzegorz Toczyński (Zabrze). Widzów 100.
Gwardziści spotkanie rozpoczęli od udanej interwencji w bramce Adama Malchera, który w pierwszym kwadransie pięciokrotnie zatrzymał rywali. To właśnie jego dobra dyspozycja pozwoliła gospodarzom objąć prowadzenie 3-0. Rywal jednak nie odpuścił i wykorzystując błędy w ataku miejscowych doprowadził do remisu 4-4. Ponieważ pewnym egzekutorem rzutów karnych był w sobotę Szczepan Greczyński, jego zespół raz jeszcze odskoczył, tym razem na 7-5.
- Gwardia to młody zespół i często mamy wahania formy - przyznał Michał Piech. - Graliśmy mądrze, aby za chwilę głupio tracić piłkę.
Od tego momentu coś się zacięło w poczynaniach ofensywnych Gwardii. Wojciech Knop zatracił gdzieś skuteczność ze skrzydła, nie wychodziły rzuty z dystansu, a kolegom nie potrafił pomóc Malcher. Dynamiczne wejścia i rzuty z dystansu Mariusza Babickiego i Łukasza Marca sprawiły, że rywal objął prowadzenie 10-8. Pierwszą część zakończył efektownym rzutem z powietrza Marzec.
Po zmianie stron podopieczni Marka Jagielskiego wyprowadzili dwie kontry i był remis, a szkoleniowiec do bramki desygnował Marcina Śledzia. To on pociągnął zespół, broniąc pięć kolejnych rzutów rywala i Gwardia "odjechała".
- Dostałem szansę i chciałem ją wykorzystać - mówił Śledź. - Duża w tym zasługa kolegów z obrony, a ja tylko zrobiłem swoje.
- Udane interwencje bramkarzy dodają sił - przyznał Tomasz Zajączkowski. - Po nich chce się bardzo zdobyć gola i w ten sposób zrewanżować się za obronę. - Bardzo chcieliśmy nie przegrać u siebie i temu celowi podporządkowaliśmy dzisiaj grę. Udało się i z tego można się cieszyć.
W decydujących momentach ciężar gry wzięli na siebie młodzi, przyszłość Gwardii. W obronie spisywał się Bogumił Baran, grę prowadził Piech, a egzekutorem okazał się Knop. Na koniec poniosła ich trochę fantazja, gdyż Piech starał się zdobyć bramkę z półobrotu. Radość ze zwycięstwa udzieliła się też Greczyńskiemu, który w podobny sposób wykonał rzut karny.
- Po wielu kłopotach organizacyjnych i personalnych chcieliśmy godnie pożegnać się z kibicami i pokazać, że umiemy grać w szczypiorniaka - podsumował trener Jagielski. - Pokazaliśmy, że walczymy i jestem zadowolony z dzisiejszego wyniku. Na razie nie wiem co nas czeka w przyszłym sezonie, ale będzie trudno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?