Zagrali dla nas

Fot. Piotr Nowak/Fotorzepa
Serbowie (w niebieskich strojach) jako gospodarze turnieju zagrają w Final Four Ligi Światowej. Polacy też powinni dołączyć do grona finalistów.
Serbowie (w niebieskich strojach) jako gospodarze turnieju zagrają w Final Four Ligi Światowej. Polacy też powinni dołączyć do grona finalistów. Fot. Piotr Nowak/Fotorzepa
Przed ostatnią rundą spotkań Polska o 2 punkty wyprzedza Grecję i awans do najlepszej czwórki rozgrywek jest na wyciągnięcie ręki.

Wszystko za sprawą... Argentyńczyków, którzy w ostatnim meczu piątej rundy (zakończonym w niedzielę późnym wieczorem) pokonali w Pireusie faworyzowaną Grecję 3:1. Grecy rywalizują z Polską o miejsce w Final Four LŚ, a niedzielna wpadka znacznie ogranicza ich szanse na zdystansowanie podopiecznych Raula Lozano. Czwarty zespół naszej grupy - Serbia i Czarnogóra, jest gospodarzem turnieju finałowego i miejsce w nim ma "z urzędu".

Po pięciu rundach spotkań Polacy prowadzą w tabeli grupy C z 17 punktami na koncie. Drugie miejsce z dorobkiem 15 pkt zajmują Grecy. Tyle samo oczek mają Serbowie, ale legitymują się gorszym bilansem setów. Jednak dla podopiecznych Lubomira Travicy wyliczenia punktowe nie mają znaczenia, bo oni na pewno zagrają w turnieju finałowym, który odbędzie się w dniach 8-10 lipca w Belgradzie. Czy znajdą się tam też Polacy? O wszystkim zdecyduje ostatnia runda, w której nasz zespół dwukrotnie zagra na wyjeździe z Argentyną, a Grecja - też na wyjeździe - z Serbami.

Historyczny awans do czołowej czwórki LŚ jest na wyciągnięcie ręki. Polakom zapewni go tylko jedna wygrana z Argentyńczykami lub choćby jedna porażka Greków z Serbami. Wprawdzie Argentyńczycy w ostatnich meczach wyjazdowych z Serbią i Czarnogórą oraz Grecją zaprezentowali się znacznie lepiej niż na początku rozgrywek, to jednak faworytami meczów są biało-czerwoni. Nasz zespół z o wiele trudniejszych terenów w Serbii i Grecji przywiózł po jednym zwycięstwie. Na pewno obecnie dysponuje też mocniejszym i bardziej wyrównanym zespołem od swych najbliższych rywali. Ponadto podopieczni Raula Lozano będą podwójnie zmotywowani. Po pierwsze, zechcą bez oglądania się na innych zagwarantować sobie awans. Po drugie, Lozano jest Argentyńczykiem i z pewnością spróbuje w swojej ojczyźnie wygrać.
Jeśli naszym siatkarzom nie uda się choć raz wygrać, to mogą liczyć na korzystne doniesienia z Belgradu. Serbowie na początku rozgrywek nie dysponowali najmocniejszym składem i grali nieco słabiej (dwie porażki w Grecji, przegrana w Argentynie). Teraz do zespołu dołączyły jego największe gwiazdy i gospodarze Final Four w ostatnim sprawdzianie przed turniejem finałowym nie pozwolą sobie na ulgowe potraktowanie rywali. A pod względem sportowym są znacznie mocniejsi od Greków.
Obok Serbii w finałach zagrają Brazylijczycy, którzy zapewnili już sobie awans z grupy A. W grupie B w walce o przepustki walczą jeszcze Kuba i Włochy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska