Futsal. To był udany sezon Berlandu Komprachcice

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Zawodnicy Berlandu mogą być z siebie bardzo zadowoleni. Za sobą mają udany sezon.
Zawodnicy Berlandu mogą być z siebie bardzo zadowoleni. Za sobą mają udany sezon. Oliwer Kubus
Berland przed sezonem był uważany za pewnego kandydata do spadku z 1 ligi. Tymczasem bił się o awans do ekstraklasy.

Kiedy w pierwszej kolejce nasz zespół przegrał na wyjeździe z Solnym Miastem Wieliczka aż 1-1, a w drugim u siebie szczęśliwie zremisował 1-1 z przeciętnym Remedium Pyskowice obawy jeszcze wzrosły.

- Pierwszym sukcesem było to, że przystąpiliśmy do rozgrywek - mówi menadżer Ber­landu Grzegorz Lachowicz. - Na kilka tygodni przed ich rozpoczęciem odszedł z zespołu trener Marek Tracz, a z nim kilku zawodników. Drużyna była w kompletnej rozsypce.

Kilku osobom bardzo jednak zależało na tym, żeby zespół na przyzwoitym poziomie był nadal w Komprachcicach. Menadżer Lachowicz wspólnie z nowym trenerem Dariuszem Lubczyńskim, dwoma najbardziej doświadczonymi zawodnikami: Andrzejem Sapą i Mateuszem Miką oraz dyrektorem Ośrodka Sportu i Rekreacji Arkadiuszem Tabiszem musieli mocno zakasać rękawy.

- Bardzo dużo pracy nas to wszystko kosztowało, żeby zebrać drużynę, pozyskać sponsorów i urządzić wszystko tak, żeby to jakoś wyglądało - tłumaczy Lachowicz.

Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Zespół miał serię 14 meczów bez porażki, większość z nich wygrywając. Na dwie kolejki przed końcem zajmował drugą lokatę premiowaną grą w barażach o ekstraklasę. Niestety dwa ostatnie mecze zakończyły się porażkami i Berland skończył rozgrywki na 3. miejscu.

- Niedosyt jest duży - mówi trener Lubczyński. - Biorąc pod uwagę cały sezon i to jak wyglądaliśmy przed nim czy na samym jego początku, to 3. lokata jest świetnym wynikiem. Inaczej jednak byłoby, gdyby ją się udało obronić czy wywalczyć w os­tatnich kolejkach. Tymczasem my spadliśmy z 2. pozycji. Wystarczyło zdobyć dwa punkty więcej. Cóż, taki jest sport. Do chłopaków nie mam absolutnie żadnych pretensji, a wręcz muszę im tylko dziękować z świetną postawę w ciągu sezonu.

- Długo pewnie w nich będzie siedzieć ta niewykorzystana szansa na to, by spróbować powalczyć o ekstraklasę - dodaje Lachowicz. - To już jednak historia, a teraz trzeba zrobić wszystko, żeby za pół roku w nowym sezonie wystartować z celem walki o wygranie całej ligi i awans do krajowej elity.

Większość kluczowych zawodników zadeklarowała chęć pozostania na kolejny sezon. W planie są wzmocnienia trzema, czterema zawodnikami, którzy podniosą poziom zespołu. Będą to głównie zawodnicy, którzy jeszcze w halowej odmianie piłki nie grali, a maja ku niej predyspozycje ze względu na dobre wyszkolenie techniczne. Skład jest w większości złożony z młodych zawodników, więc w przyszłość można patrzeć z optymizmem.

W Komprachcicach udało się jeszcze coś ważnego. Udało się ściągnąć kibiców na trybuny. W poprzednim sezonie zwykle było ich niewielu. W tym zakończonym przed kilkoma dniami hala przy okazji większości meczów była pełna. Dobre wyniki z pewnością w tym pomogły, ale też i fakt, że ważną rolę w zespole odgrywają dwaj piłkarze z gminy: Markus Przywara i Adrian Zyla, a jak wiadomo „na swoich” się chętniej chodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska