3 liga piłkarska. Polonia Głubczyce zaczęła od pechowej porażki

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Polonii niewiele zabrakło do zdobycia punktu.
Polonii niewiele zabrakło do zdobycia punktu. Oliwer Kubus
Polonia straciła bramkę w ostatniej minucie i przegrała ze Stalą Bielsko-Biała 1-2.

Powrót zespołu z Głubczyc do 3 ligi wzbudził spore zainteresowanie kibiców, a na trybunach zasiadło niemal 500 osób. Jeśli liczyli oni na wymianę ciosów i porywające widowisko od początku, w pierwszej połowie mocno się zawiedli. Obie drużyny prezentowały bowiem iście wakacyjną formę. Grały bojaźliwie i przy pełnym słońcu oraz 30-stopniowym upale nie forsowały tempa.

Przez pierwsze dwa kwadranse bramkarze byli praktycznie bezrobotni. Dopiero od 30. min na boisku zaczęło się więcej dziać, głównie przez to, że Stal otrzymała rzut karny (wykorzystany później przez Marcina Czaickiego). Towarzyszyły temu kontrowersje. Kiedy Stal przeprowadzała akcję, sędzia boczny uniósł chorągiewkę w górę, sygnalizując spalonego. Główny arbiter gry początkowo nie przerwał, a gwizdka użył dopiero, gdy strzał zawodnika gości ręką zablokował Mateusz Lechowicz. Gospodarze protestowali, ale rozjemca pozostał nieugięty

- Sędzia zasugerował się tym, że to jeden z naszych piłkarzy przypadkowo podał do przeciwnika - wyjaśniał pomocnik Polonii Piotr Jamuła. - Moim zdaniem piłka po prostu się od niego odbiła, stąd akcja nie powinna być kontynuowana.

Gol sprawił, że mecz stał się ciekawszy. Ożywiły się trybuny, natomiast Polonia w poszukiwaniu wyrównania zaczęła śmielej atakować. Jeszcze przed przerwą bliski szczęścia po stałym fragmencie był Lechowicz, jednak trafił tylko w boczną siatkę. Po zmianie stron gospodarze przez kilkanaście minut zamknęli rywali na ich połowie. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 55. min ręką w polu karnym Stali zagrał Marcin Wróbel i arbiter ponownie wskazał na jedenasty metr. Jamuła strzelił precyzyjnie i zdobył premierową bramkę dla swojej ekipy w nowych rozgrywkach.

Później spotkanie się wyrównało. Drużyna z Bielska-Białej dłużej utrzymywała się przy piłce i postawiła na atak pozycyjny, jednak nie dochodziła do stuprocentowych okazji. Gospodarze starali się kontrować. Najbliżej powodzenia byli w 72. min. Po ładnej akcji oraz podaniu aktywnego Kacpera Pawlusa ponownie przed szansą stanął Jamuła, ale źle ułożył stopę i uderzył nad poprzeczką.
Kiedy fani szykowali się powoli do opuszczenia stadionu, padł gol na 2-1 dla Stali. Nasi zawodnicy zostawili sporo miejsca na skrzydle Łukaszowi Zakrzewskiemu. Ten dośrodkował, a piłkę głową do siatki skierował Wróbel. Co ciekawe, był to drugi celny strzał bielszczan i drugi zakończony trafieniem.

- Czujemy niedosyt - stwierdził Jamuła. - Tyle wysiłku poszło na marne. Szkoda, ale będziemy walczyć dalej. Trochę obawialiśmy się inauguracji i tego, jak zaprezentuje się Stal. Zaczęliśmy asekuracyjnie, ale potem zagraliśmy odważniej i druga połowa była ze wskazaniem na nas.

Mimo porażki z postawy Polonii można wyciągać także pozytywy. Drużyna Wojciecha Lasoty dobrze prezentowała się w defensywie, nie popełniła wielu błędów i nie dopuszczała gości do klarownych sytuacji. Po przerwie z niezłej strony pokazała się też w ofensywie, a trzeba pamiętać, że Stal to od lat solidny trzecioligowiec.

- Gra się do ostatniego gwizdka - konkludował stoper miejscowych Jacek Broniewicz. - Przekonały się o tym Arka i Legia w europejskich pucharach, tracąc bramki w doliczonym czasie i nie awansując dalej. Zapłaciliśmy frycowe. Młodzi zawodnicy musieli okrzepnąć i potrzebowali czasu, by zacząć grać na swoim normalnym poziomie. Mamy również doświadczonych graczy, którzy mogą wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności.

Polonia Głubczyce - Stal Bielsko-Biała 1-2 (0-1)
0-1 Czaicki - 31., 1-1 Jamuła - 55., 1-2 Wróbel - 90.

Polonia: Górecki - Lechowicz, Fedorowicz, Broniewicz, Lenartowicz (90. Materla) - Pawlus, Czarnecki (83. Churas), Sobczyński (81.Kiklaisz), Karwowski, Jamuła - Bawoł. Trener Wojciech Lasota.
Stal: Kozik - Zakrzewski, Dzionsko, Kareta, Ferfecki (58. Caputa) - Bezak (58. Pieczur), Sobala, Czaicki, Karcz, Zdolski - Wróbel. Trener Adam Nocoń.

Sędziował Robert Parysek (Legnica). Żółte kartki: Lechowicz - Ferfecki, Bezak, Caputa. Widzów 470.

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska