- Wydaje mi się, że na naszej postawie odbiła się ciężka praca, jaką wykonaliśmy w środowym meczu z Piastem Strzelce Opolskie - wyjaśniał Wojciech Mielnik, trener MKS-u. - Popełniliśmy w pierwszej połowie zbyt dużo błędów, których mogliśmy uniknąć. Zbyt wysoko ustawiliśmy też obronę. Po przerwie stworzyliśmy już sobie natomiast pięć dobrych okazji bramkowych, ale niestety byliśmy nieskuteczni.
Piłkarze z Kędzierzyna-Koźla wyprowadzili cztery zabójcze akcje między 22 a 39. minutą. Strzelanie rozpoczął Mariusz Łysek, a potem w roli głównej wystąpił już bohater spotkania, Sebastian Standera. Popisał się on klasycznym hat-trickiem, potrzebując na jego skompletowanie zaledwie 12 minut.
- Już mamy większe pole manewru niż na początku rundy wiosennej - podkreślał Mirosław Biniecki, drugi trener Chemika. - Możemy swobodnie dokonywać zmian, dzięki czemu nasze wyniki są coraz lepsze.
MKS Gogolin - Chemik Kędzierzyn-Koźle 0-4 (0-4)
Bramki: 0-1 Łysek - 22., 0-2 Standera - 27., 0-3 Standera - 32., 0-4 Standera - 39.
Gogolin: Żmuda - Rusin (70. Górski), Błoński, F. Szampera, Szydłowski - Śnieżek (60. Mikołajczyk), Botta (80. Pindral), Prefeta, Gajda - Mizielski, Schichta. Trener Wojciech Mielnik.
Chemik: A. Dorosławski - Krzyszczak (78. Woźniak), Gad. D. Dorosławski, Soviak - Bartoszewicz, Rutkowski (88. Dyczek), Pigut, Wąsik (70. Abramik) - Standera, Łysek (33. Gibasiewicz). Trener Tomasz Hejduk.
Żółta kartka: Błoński.
Sędziował Rafał Mazański (Nysa).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?