Zespół Stomilu przed tym spotkaniem był w dolnej części tabeli. Przed własną publicznością w tym sezonie podopieczni znanego z pracy w poprzednich rozgrywkach w MKS-ie Kluczbork trenera Tomasza Asensky’ego spisują się jednak wyśmienicie. Z pięciu poprzednich spotkań u siebie wygrali cztery i tylko jedno przegrali. Z kolei opolanie na wyjazdach nie radzą sobie najlepiej (kolejno: wygrana, dwa remisy i dwie porażki). Te statystyki znalazły potwierdzenie w sobotnim starciu, a katem naszej ekipy okazał się Artur Siemaszko. Majacy 20 lat napastnik zdobył oba gole.
Początek spotkania należał do Odry. W 2. min piłkę do siatki skierował Szymon Skrzypczak. Był jednak na spalonym. W 9. min znów było groźnie pod bramką Stomilu za sprawą Skrzypczaka. W ostatniej chwili został jednak zablokowany. Miejscowi otrząsnęli się i w krótkim odstępie czasu trzy razy na wysokości zadania stanął bramkarz opolskiego zespołu Tobiasz Weinzettel. Przed szansą na zdobycie gola stawali: Siemaszko (dwukrotnie) i Tomasz Zając. Dobrze spisał się też w 28. min golkiper Stomilu Piotr Skiba broniąc mocny strzał Roberta Trznadla z dystansu.
Za chwilę padł gol dla gospodarzy. Piłkę stracił młodzieżowiec naszej ekipy Bartłomiej Maćczak i Stomil ruszył z akcją. Finalnie w dobrej sytuacji znalazł się Siemaszko i nie dał szans Weinzettelowi na skuteczną interwencję.
Mając przewagę bramki Stomil cofnął się i dał grać Odrze. Niebiesko-czerwoni mieli więc przewagę, ale nic z niej nie wynikało. Z rzutu wolnego nad poprzeczką strzelał Filip Żagiel, który w przerwie zmienił Maćczaka. Próby z dystansu podejmował też kapitan naszej ekipy Tomasz Wepa. W żadnym z tych przypadków nie można było jednak stwierdzić, że goście byli blisko szczęścia.
Miejscowi szukali natomiast szans do kontrataków. Ta taktyka im się sprawdziła. W 77. min tym razem piłkę stracił Żagiel i poszła akcja Stomilu. Znów w dobrej sytuacji znalazł się Siemaszko i znów ją wykorzystał pieczętując tym samym zwycięstwo swojego zespołu. Odra nie miała argumentów, żeby odwrócić losy spotkania.
Po tym meczu oprócz porażki jest jeszcze jedna zła wiadomość. Czwartą żółtą kartką w tym sezonie został upomniany Wepa, a to zgodnie z regulaminem oznacza jeden mecz pauzy. Na szczęście po odcierpieniu kary za kartki wrócą już dwaj inni środkowi pomocnicy, których nie było w Olsztynie: Rafał Niziołek oraz Czech Jakub Habusta.
Stomil Olsztyn - Odra Opole 2-0 (1-0)
1-0 Siemaszko - 30., 2-0 Siemaszko - 77.
Stomil: Skiba - Bucholc, Sołowiej, Gamakow, Ziemann - W. Biedrzycki, Lech, Ramirez (90. Karankiewicz), Głowacki, Zając (75. Dziemidowicz) - Siemaszko (80. Zahorski). ). Trener Tomasz Asensky.
Odra: Weinzettel - Brusiło, Baran, Cverna, Winiarczyk - Trznadel (58. Wodecki), Peroński, Wepa, Nowak (74. Gancarczyk), Maćczak (46. Żagiel) - Skrzypczak. Trener Mirosław Smyła.
Sędziował Zbigniew Dobrynin (Łódź). Żółta kartka: Wepa. Widzów 2000.
Zobacz też: Agnieszka Radwańska zakończyła sezon porażką
Źródło: Press Focus/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?