Goście przystępowali do meczu jako wicelider tabeli i bez porażki na koncie. Kibice z Kędzierzyna-Koźla mogli więc mieć spore obawy o końcowy wynik. Tym bardziej, że nie mogli zagrać z różnych przyczyn ważni dla zespołu Chemika zawodnicy tacy jak: Dyczek, Szczudrawa, Semeniuk czy Krzyszczak.
- W podstawowym składzie wyszło aż pięciu młodzieżowców i spisali się bardzo dobrze - mówił drugi trener Chemika Mirosław Biniecki. - Teraz będziemy mieli ból głowy z zestawieniem składu na następne mecze, kiedy wrócą nieobecni zawodnicy. Taki ból głowy jest jednak przyjemny.
Gospodarze znakomicie zaczęli spotkanie. Prowadzenie objęli już w 2. min. Z rzutu wolnego dośrodkował Mateusz Sadyk, a gola z bliska strzelił Łysek.
- Mając prowadzenie mogliśmy się cofnąć i grać z kontry - tłumaczył trener Biniecki. - Zresztą zdając sobie sprawę, że rywale mają bardzo ofensywnie grających bocznych obrońców zdecydowaliśmy się na wystawienie dwóch napastników, tak by musieli ich pilnować jednocześnie nie włączając się do ataków. To był nasz sposób na zwycięstwo.
Jeszcze w pierwszej połowie gospodarze mogli podwyższyć wynik. Po strzałach Gondka i Pilcha świetnie spisał się jednak bramkarz Starowic - Czarnecki. W drugiej połowie w sytuacji sam na sam z nim był Łysek, ale spudłował.
Drugi gol padł również po stałym fragmencie gry. Z rzutu wolnego tym razem dośrodkował Gibasiewicz, a Nowak celnym strzałem głową ustalił wynik meczu. Dla gości najbliżej zdobycia bramki był Półchłopek, ale świetnie w tej sytuacji w bramce Chemika spisał się Sikora.
- Nie wyszedł naszemu zespołowi ten mecz - przyznał prezes Starowic Dariusz Gajewski. - To było jego najsłabsze spotkanie w tym sezonie.
Chemik Kędzierzyn-Koźle - Starowice 2-0 (1-0)
1-0 Łysek - 2., 2-0 Nowak - 76.
Chemik: Sikora - Michał Sadyk, P. Krauze, Browarski, Gibasiewicz - Mateusz Sadyk, Paczulla, Pilch, Gondek (88. Toczek) - Łysek (85. Woźniak), Nowak (82. Bryłka). Trener Łukasz Rogacewicz.
Starowice: Czarnecki - Ptak (84. Olenkiewicz), Kuźniecow, Sacha, Cichocki - Półchłopek, Bajor (46. Drozdek), Poważny, Dembiński (80. Paciorek), Kruk - Szpala (58. Papuga). Trener Waldemar Sierakowski.
Sędziował Łukasz Pytlik (Nysa). Żółte kartki: Paczulla - Sacha. Widzów 150.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?