Puchar Polski. Start Namysłów - Stal Brzeg 2-1

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Mimo że Stal grała w rezerwowym składzie, zwycięstwo Startu jest niespodzianką.
Mimo że Stal grała w rezerwowym składzie, zwycięstwo Startu jest niespodzianką. Oliwer Kubus
Grając w mocno rezerwowym składzie, Stal rozczarowała i uległa walecznemu Startowi.

Zwycięstwo 13. drużyny 4 ligi nad trzecim zespołem klasy wyżej można by uznać za niespodziankę sporego kalibru, gdyby nie fakt, że trzecioligowiec z Brzegu wystąpił w eksperymentalnym zestawieniu. Z zawodników, którzy w rozgrywkach ligowych grali zwykle od pierwszej minuty, zabrakło między innymi Marcina Nowackiego, Krzysztofa Gancarczyka i Pawła Boczarskiego, a na ławce usiadł Bartłomiej Kulczycki. W ich miejsce zagrali młodzieżowcy bądź piłkarze, którzy w sezonie rzadko pojawiali się na boisku. Stali w tym meczu nie poprowadził już Sebastian Sobczak, który po rundzie jesiennej odchodzi z brzeskiego klubu.

Wszystkie te okoliczności nie usprawiedliwiają brzeżan. Na tle ambitnego rywala wypadli kiepsko. Przegrywali walkę w środku pola, z trudem kreowali akcje i nie ustrzegli się poważnych pomyłek w defensywie. W dodatku od 48. min musieli grać w dziesiątkę, bo nieodpowiedzialnie zachował się Damian Kiełbasa. Obrońca Stali już w pierwszej połowie dyskutował z arbitrami, a na początku drugiej, nie mogąc się pogodzić z ich decyzją, wulgarnie odniósł się do sędziego bocznego i został ukarany czerwoną kartką.

Wtedy goście przegrywali już 0-1. Tuż przed przerwą efektownym uderzeniem popisał się bowiem napastnik gospodarzy Patryk Pabiniak. Piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. Krótko po opuszczeniu boiska przez Kiełbasę Stal przyjęła drugi cios, ponieważ po faulu na Adrianie Ptaku sędzia podyktował rzut karny. Strzał Rafała Samborskiego z 11 metrów obronił Amin Stitou, ale dobitka zawodnika Startu okazała się skuteczna. Samborski mógł kilka minut później dobić rywali, strzelając trzecią bramkę, ale trafił tylko w poprzeczkę.

Końcówka należała do przyjezdnych, jednak ich starania długo nie przynosiły skutku. Kontaktowego gola zdobył dopiero w 87. min 19-letni Arkadiusz Kot. Stal wyrównać już nie zdołała i ze zwycięstwa cieszyli się namysłowianie.

- Z przebiegu meczu byliśmy zespołem lepszym, któremu bardziej się chciało - komentował P. Pabiniak. - W końcu zagraliśmy spokojniej w defensywie, bo w dwóch ostatnich spotkaniach traciliśmy w głupi sposób bramki. Tym razem udało nam się zachować czyste konto i koncentrację do samego końca. Nieważne, że przeciwnik zagrał drugim składem, ponieważ takie zespoły mają wyrównane kadry i zawsze są groźne.

- Podeszliśmy do meczu zbyt luźno i nie skupiliśmy się na tym, co mamy robić - dodawał pomocni Stali Łukasz Szpak. - Start postawił twarde warunki i wykorzystał popełnione przez nas błędy. Odpadamy z pucharu i pozostaje nam się skupić na lidze.

Start Namysłów - Stal Brzeg 2-1 (1-0)
1-0 Pabiniak - 45., 2-0 Samborski - 55., 2-1 Kot - 87.

Start: Kodliuk - Krystian Błach, Żołnowski, Paszkowski, Kamil Błach - Ławrinienko (81. Zieliński), Wilczyński, Ptak, Hołub (75. Drapiewski) - P. Pabiniak (89. Ł. Pabiniak), Świerczyński (53. Samborski). Trener Grzegorz Rosiek.
Stal: Stitou - Mazur, Józefkiewicz, Mencel, Kiełbasa - Gajda (73. Dychus), Maj (76. P. Mendak), Szpak (81. Kot), Bonar, M. Mendak (58. Kulczycki) - Żegleń.

Sędziował Szymon Łężny (Kluczbork). Żółta kartka: Józefkiewicz. Czerwona: Kiełbasa (48., za obrażenie sędziego). Widzów 120.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska