Trener piłkarzy Odry Opole: - Nie stać nas na testy

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Jan Furlepa
Jan Furlepa Sławomir Jakubowski
Rozmowa z Janem Furlepą, szkoleniowcem beniaminka 2 ligi z Opola.

W momencie rozpoczęcia przygotowań do sezonu klub zakontraktował sześciu zawodników. Praktycznie została zamknięta możliwość sprowadzenia jeszcze kogoś do zespołu. Tak pan sobie życzył?
Przerwa letnia nie sprzyja oglądaniu potencjalnych nowych zawodników, sprawdzaniu ich. Przecież od momentu zakończenia poprzedniego sezonu do pierwszego meczu Pucharu Polski jest tylko miesiąc. Do tego trzeba doliczyć dwutygodniowe urlopy dla zawodników, które muszą dostać by wypocząć. Zostaje więc dwa tygodnie. Takie rzeczywiście było moje życzenie, żeby w momencie rozpoczynania przygotowań kadra drużyny była praktycznie kompletna.

To znaczy, że już nikt do niej nie trafi?
Z całą pewnością tego nie mogę stwierdzić. Jeśli pojawi się jakiś ciekawy zawodnik na rynku i będzie możliwość jego pozyskania, to pewnie spróbujemy. Pamiętajmy, że okienko transferowe jest otwarte do końca sierpnia.

Przyszło sześciu zawodników. Znał ich pan wszystkich wcześniej?
W większości tak. Jeśli nie osobiście ze wspólnej pracy, jak w przypadku Przemka Brychlika czy własnych obserwacji, to swoim zdaniem dzielił się drugi trener Piotrek Plewnia, a w przypadku bramkarza ich trener w naszym klubie - Adam Kania. Można więc spokojnie stwierdzić, że o tych zawodnikach, którzy do nas przyszli rozmawialiśmy już w trakcie trwania poprzedniego sezonu z myślą, że w przypadku awansu chcemy ich sprowadzić.

Nikogo pan nie testował?
Na pierwszym treningu pojawiło się kilku chłopaków. Mniejsza o ich nazwiska. Jak już wspominałem nie jestem zwolennikiem testów w przerwie letniej. Na to jest za mało czasu. Co innego zimą. Wtedy jest więcej treningów, można odpowiadać za przygotowanie fizyczne zawodników. Teraz nie stać nas na testy. Chodzi o stronę sportową, bo one latem niewiele wnoszą, ale też o finansową. Szybko wyjeżdżaliśmy na zgrupowanie do Rybnika, a jak wiadomo każda osoba więcej na obozie to koszt.

Zadowolony jest pan ze zgrupowania?
Wszystko, co sobie zaplanowałem udało się zrealizować. Najważniejsze, że zdrowie piłkarzom dopisywało. Był tylko jeden niegroźny uraz Mateusza Marca.

Za zespołem trzy sparingi. Wszystkie wygrane do zera, a graliście z ekipą z 1 ligi i dwoma z 2 ligi. Można po tych meczach wyciągać jakieś wnioski?
Nie robię tego. To są mecze bez stawki, mające pełnić określoną rolę treningową. Zawsze jednak wychodzę z założenia, że lepiej jest je wygrywać niż przegrywać, bo to buduje morale w zespole.

Już w sobotę gracie pierwszy mecz o stawkę w Pucharze Polski u siebie z Siarką Tarnobrzeg.

I po tym spotkaniu będzie można coś więcej powiedzieć o naszej dyspozycji czy sile. Ważne, że w ramach przygotowań do sezonu zagramy mecz o stawkę. To zawsze coś innego, poważniejszego niż sparing. Chcemy wygrać, żeby tydzień później zagrać znów u siebie w kolejnej rundzie pucharowej z 1-ligową Sande­cją Nowy Sącz. W poprzednim sezonie Siarka była drużyną z górnej połowy tabeli 2 ligi i jestem bardzo ciekawy jak na jej tle wypadniemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska