Wczoraj doszło do spotkania działaczy obu klubów i Róży Koźlik, burmistrz Dobrodzienia.
- Widać, że w Dobrodzieniu są chęci inwestowania w sport - mówi Andrzej Buła, prezes MKS-u Kluczbork. - Władze miasta są dobrze do tego nastawione, znaleźli się też biznesmeni chcący inwestować w piłkę. Na fuzji mogą skorzystać obie strony, zarówno MKS jak i Start.
Idea jest taka: MKS wycofa swoją drużynę rezerw z klasy okręgowej, a zawodnicy zasilą szeregi IV-ligowego Startu. Powstanie jeden klub, więc nie będzie problemu z przechodzeniem piłkarzy z jednej do drugiej drużyny. Zyskiem MKS-u jest to, że oszczędza pieniądze wydawane na drużynę rezerw, a jednocześnie ogrywa młodych zawodników w lepszym towarzystwie. Kibice Startu mają natomiast mocniejszą drużynę w Dobrodzieniu.
- Powstaje jeden klub, ale każda z jego części będzie miała swoją tożsamość i odrębność - wyjaśnia prezes Buła. - W Kluczborku grać będzie MKS, a w Dobrodzieniu MKS Start składający się z zawodników nie mieszczących się w kadrze meczowej na daną kolejkę drugiej ligi.
- My też skorzystamy - zapewnia prezes Startu Ewald Zajonc. - Nie ma co ukrywać, że mamy duże kłopoty kadrowe. Pół roku temu odeszło od nas wielu zawodników, czego wynikiem jest nasze odległe miejsce w czwartej lidze po rundzie jesiennej (Start zajmuje trzecie od końca - 14. miejsce - dop. red.), a jest w Dobrodzieniu zapotrzebowanie na lepsze wyniki i lepszą drużynę. To również szansa dla naszych zawodników i młodych chłopaków z okolic Dobrodzienia na szybszy awans sportowy. De facto będą należeć do kadry klubu grającego w wyższej lidze.
Zespół złożony z połączonych sił Startu i rezerw MKS-u ma już za sobą chrzest bojowy. W sobotę w meczu sparingowym zremisował z III-ligowym Skalnikiem Gracze 1-1. Drużyna zestawiona z najlepszych zawodników Startu i tych z zaplecza II-ligowego MKS-u z pewnością nie byłaby IV-ligowym słabeuszem.
Nie jest jednak przesądzone, że do fuzji dojdzie w najbliższych dniach, a nawet jeszcze przed rozpoczęciem rundy wiosennej.
- Staramy się zrobić coś nowego, ale przepisy związkowe nie są spójne - mówi prezes Buła. - Z jednej strony mówią, że fuzje w czasie sezonu są niemożliwe, a z drugiej niedawno doszło do połączenia Gawina Królewska Wola i Ślęzy Wrocław. Jesteśmy jeszcze przed decydującymi rozmowami z władzami związkowymi.
- Większość spraw między nami, a klubem z Kluczborka zostało już uzgodnionych - przyznaje prezes Zajonc. - Pozostało dopracować tylko szczegóły. Jeśli teraz nie będzie możliwe przeprowadzenie fuzji, to do tematu na pewno wrócimy latem.
- Z obu stron jest wola spróbowania jakiegoś nowego rozwiązania organizacyjnego - twierdzi Buła. - Chcemy przeprowadzić fuzję, bo widzimy korzyści dla obu stron. Czy tak jednak będzie, okaże się "w praniu“. Jeśli nie spróbujemy, to się nie przekonamy co z tego może wyjść.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?