PGNiG Superliga. Gwardia Opole przegrała z Vive Kielce, ale nie ma się czego wstydzić

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Gracze Gwardii postawili trudne warunki mistrzom Polski.
Gracze Gwardii postawili trudne warunki mistrzom Polski. Oliwer Kubus
Opolanie ulegli w wyjazdowym meczu 28. kolejki mistrzom Polski 28-39. Długimi fragmentami stawiali im jednak bardzo solidny opór.

Już przed rozpoczęciem spotkania było wiadomo, że drużynie z Opola bardzo trudno będzie cokolwiek ugrać w Kielcach. Nie może to dziwić, skoro zespół Vive od kilku lat nie ma sobie w Polsce równych, a każde jego potknięcie na krajowej arenie traktowane jest w kategoriach sportowego cudu.

Do niego i tym razem nie doszło, choć przez 40 minut gwardziści nie dawali faworyzowanemu rywalowi choćby chwili wytchnienia.

Długo skutecznie wykorzystywali choćby fakt, że po stronie kielczan nie występowali ich dwaj podstawowi bramkarze. Chorwat Filip Ivic znalazł się poza kadrą meczową z powodu kontuzji, a Sławomir Szmal spędził całe spotkanie na ławce rezerwowych. Pochodzący z Zawadzkiego utytułowany golkiper przez udzielał rad swoim młodszym kolegom, dopiero poznającym realia seniorskiej piłki ręcznej.

Większość spotkania między słupkami Vive spędził bowiem zaledwie 16-letni Miłosz Wałach, który we wrześniu, jeszcze jako 15-latek, został najmłodszym graczem w historii PGNiG Superligi. Później zmienił go tylko nieco starszy Kasper Kijewski, który zadebiutował na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.

- Obaj pokazali się z dobrej strony i wykorzystali otrzymaną szansę - mówi Mateusz Jankowski, kapitan i obrotowy Gwardii.

Przez pierwszych kilkanaście pokonywanie bramkarza przychodziło jednak gwardzistom łatwiej aniżeli kielczanom zaskakiwanie Adama Malchera. Bardzo korzystnie w opolskim zespole prezentował się młody, niespełna 20-letni rozgrywający Maciej Zarzycki. To przede wszystkim dzięki jego udanym akcjom, w 20. minucie nasza drużyna sensacyjnie prowadziła 12-9.

Później wygrywała jeszcze 15-12, ponieważ do gry włączył się również Rosjanin Sergiej Dementiew. Choć w drugiej części fazy zasadniczej nie spędza on na boisku zbyt dużo czasu, na terenie mistrza Polski udowodnił, że jest w stanie wnieść w poczynania Gwardii sporo jakości.

- U nas nie ma pierwszego i drugiego składu - tłumaczy Jankowski. - To, że nasz trener nieco inaczej rotował składem niż zazwyczaj nie powinno więc szczególnie zaskakiwać.

Pierwszy kryzys dopadł zawodników Gwardii tuż przed przerwą. Od wspomnianego stanu 15-12 dla nich, stracili aż sześć goli z rzędu, co rozbudziło wcześniej nieco uśpionych mistrzów Polski.

Po przerwie opolanie również trzymali się dzielnie, ale czynili to już tylko przez chwilę. Po raz ostatni remisowali w 38. minucie, kiedy na 21-21 trafił Mateusz Morawski. Potem na boisku dzielili i rządzili szczypiorniści Vive.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że zespół z Kielc znajduje się na trochę innej półce - dodaje Jankowski. - Akurat w starciu z nami jego gracze dość długo wchodzili w mecz, co udawało nam się dobrze wykorzystywać. Stąd też przez 40 minut spotkanie było tak wyrównane. Potem jednak już rywale wrzucili drugi bieg i potwierdzili swoją wyższość.

Kolejne ligowe starcie czeka Gwardię dopiero za nieco ponad tydzień. W piątek 30 marca zagra ona na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. Fazę zasadniczą zakończy natomiast 14 kwietnia domowym bojem ze Stalą Mielec.

- Jeżeli wygramy oba te spotkania, powinniśmy utrzymać trzecie miejsce w Grupie Pomarańczowej - puentuje kołowy naszej ekipy.

Vive Kielce - Gwardia Opole 39-28 (18-16)
Vive: Wałach, Kijewski - Jurecki 2, A. Dujszebajew 3, Kus 2, Aguinagalde, Bielecki 7, Strlek 9, Lijewski 5, Zorman 2, Mamic 7, Bombac, Djukic 2. Trener Tałant Dujszebajew
Gwardia: Malcher, Zembrzycki - Lemaniak, Siwak 2, Zarzycki 6, Łangowski 4, Klimków 1, Tarcijonas 1, Mokrzki 2, Dementiew 3, Jankowski, Zadura 4, Mauer 4, Milewski, Morawski 1. Trener Rafał Kuptel.
Kary: Vive - 6 min., Gwardia - 8 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska