Piłka ręczna. Gwardii Opole brakło postawienia wisienki na torcie. Ale i tak jest on okazały [KOMENTARZ]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Piłkarze ręczni Gwardii Opole mogą być bardzo zadowoleni z wyników, jakie osiągnęli w sezonie 2017/18.
Piłkarze ręczni Gwardii Opole mogą być bardzo zadowoleni z wyników, jakie osiągnęli w sezonie 2017/18. Oliwer Kubus
Piłkarze ręczni Gwardii Opole nie dali rady zdobyć brązowego medalu PGNiG Superligi. Nic dziwnego - powiedziałaby przed rozpoczęciem sezonu większość fanów szczypiorniaka. Na awans opolan do czwórki liczyło wtedy praktycznie tylko wąskie grono ich najbardziej zagorzałych sympatyków. W trakcie trwania sezonu zasadniczego również niewielu zmieniło zdanie.

Jak powszechnie wiadomo, Vive Kielce i Wisła Płock standardowo były poza zasięgiem Azoty Puławy udowadniały, że są trzecią siłą w Polsce, a Górnik Zabrze w popisowym stylu odrodził się po nieudanym sezonie 2016/17.

Tymczasem podczas ćwierćfinałowego dwumeczu z tym ostatnim zespołem Gwardia upiekła piękny tort. Zagrała przeciwko zabrzanom dwa bardzo dobre mecze i tym samym sprawiła chyba największą niespodziankę w całym sezonie.

Po tym sukcesie zawodnicy naszego zespołu, Patryk Mauer i Antoni Łangowski podkreślali, że do pełni szczęścia brakuje już tylko „wisienki” na wspomnianym torcie. Miał nią być medal.

Jego dodatkowy smak uniósł się w powietrzu po sensacyjnej wygranej opolan w pierwszym meczu półfinałowym z Wisłą Płock. W rewanżu wszystko jednak wróciło do normy i, zgodnie z oczekiwaniami, Gwardii została gra o brązowy krążek z Azotami.

Była to walka twarda, emocjonująca, ale jednak pod dyktando znacznie bardziej zaprawionego w medalowych bojach zespołu z Puław. Dominacja gwardzistów w tym dwumeczu zakończyła się po 30 minutach pierwszego starcia w Okrąglaku. Po tym, jak koniec końców puławianie wywieźli z Opola dwubramkową zaliczkę, w rewanżu okazali się już nie do zatrzymania. Opolscy zawodnicy dzielnie stawiali im czoła, ale cały czas gonili wynik. Ani razu nie objęli prowadzenia.

Nie można więc rzec, że medal był na wyciągnięcie ręki, bo trochę jednak do niego zabrakło. Mimo wszystko produkt, jaki opolanie zafundowali w sezonie 2017/18 swoim kibicom jest i tak bardzo okazały. O tym, że skradli ich serca najlepiej świadczy fakt, że po zakończeniu boju w Puławach sympatycy osobiście nagrodzili ich ... brązowymi medalami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska