W minionym sezonie drużyna z Zawadzkiego była beniaminkiem na zapleczu ekstraklasy. Spisywała się bardzo przyzwoicie i zajęła w końcowej klasyfikacji 7. miejsce. Ta lokata mogła być nawet nieco lepsza, ale w kilku meczach zwłaszcza w drugiej rundzie podopieczni trenera Łukasza Morzyka pokpili sprawę i przegrywali te spotkania.
- Najważniejszy cel czyli spokojne utrzymanie w 1 lidze wypełniliśmy bez większych problemów - mówi trener Morzyk.
Teraz będzie miał on drugą, jeszcze ważniejszą rolę w klubie. Odbyło się walne zebranie jego członków i w wyniku wyborów to właśnie trener Morzyk będzie równocześnie prezesem.
- Doszło trochę obowiązków, ale przecież znam klub „od podszewki” - tłumaczy Morzyk. - Poza tym do zarządu weszły nowe osoby, które deklarują pomoc. „Pociągniemy wózek” wspólnie i jestem optymistą. W zarządzie jest nadal dotychczasowy prezes Jacek Pietrzela, ale ze względu na nawał obowiązków służbowych nie może się on tak angażować w pracę w klubie jakby tego sam pewnie chciał. Nasza sytuacja finansowa trochę się poprawiła. Nie jest to oczywiście jakieś eldorado, ale jest ona stabilna i pozwala myśleć o rozwoju pod względem sportowym.
Po dobrym sezonie apetyty nieco wzrosły. Nikt w Zawadzkiem nie mówi, że teraz zespół ma atakować najwyższe pozycje w 1 lidze. Myśli się jednak o tym, aby skład był mocniejszy.
Taki rzeczywiście powinien być. Po niespełna dwóch latach nieobecności do ekipy ASPR-u wraca 30-letni Michał Krygowski. W dwóch ostatnich sezonach ten uniwersalny zawodnik (może grać na skrzydle i jako rozgrywający) spędził w ekstraklasowej Stali Mielec.
- Jesteśmy też w trakcie załatwiania przejścia do naszego klubu trzech innych zawodników - zaznacza prezes Morzyk.
Chodzi o szczypiornistów grających w ekipie Viretu Zawiercie, która wywalczyła awans do 1 ligi. Są to bracia Danyszowie: 24-letni Sebastian będący rozgrywającym oraz o pięć lat młodszy Adrian będący kołowym. Z Viretu ma też przyjść 22-letni skrzydłowy Dawid Mięsopust.
Potrzebą jest ściągnięcie bramkarza. W tej sytuacji w Zawadzkiem chętnie widzieliby u siebie któregoś z dwóch młodych graczy Gwardii Opole: Mateusza Zembrzyckiego lub Dawida Skrzypczyka. Plusem dla tych bramkarzy w Zawadzkiem byłaby możliwość częstszej gry. Nie wiadomo jednak czy uda się wypożyczyć któregoś z tych graczy.
Jeśli chodzi o ubytki, to wszyscy poza jednym zawodnikiem zadeklarowali chęć pozostania w zespole. Wyjątkiem jest doświadczony rozgrywający Marceli Migała. Odchodzi on, a jego nowym klubem będzie prawdopodobnie wspomniany już Viret Zawiercie.
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?