PlusLiga. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozgromiła Espadon Szczecin

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Siatkarze Zaksy w imponującym stylu rozprawili się z przeciwnikiem.
Siatkarze Zaksy w imponującym stylu rozprawili się z przeciwnikiem. Oliwer Kubus
W meczu 26. kolejki kędzierzynianie szybko wygrali 3:0.

Mecz w Kędzierzynie-Koźlu miał zupełnie inny przebieg niż listopadowa konfrontacja obu zespołów w Szczecinie. Siatkarze Zaksy również odnieśli tam co prawda zwycięstwo, ale kosztowało ich to bardzo dużo wysiłku. Przegrywali już bowiem 1:2, lecz dali radę się podnieść i ostatecznie triumfowali po tie-breaku. Dość powiedzieć, że Espadon był tylko jednym z dwóch przeciwników (obok AZS-u Olsztyn), który był w stanie odebrać mistrzom Polski punkt w pierwszej części fazy zasadniczej.

W meczu rozgrywanym przed własną publicznością, trener Espadonu Michał Gogol dysponował jednak wszystkimi zawodnikami. Teraz było natomiast zgoła odwrotnie, co już przed rozpoczęciem meczu zwiastowało jego podopiecznym duże problemy. Szkoleniowiec nie mógł bowiem skorzystać z usług aż pięciu kluczowych graczy. Nasza ekipa od początku skrzętnie to wykorzystywała.

Przyjezdni już w pierwszym secie napotkali w hali Azoty na duże problemy z kończeniem ataków. Mieli je między innymi Kanadyjczyk Justin Duff, środkowy z konieczności występujący na pozycji atakującego, czy przyjmujący Michał Ruciak, który reprezentował barwy Zaksy w latach 2008-2015. A kędzierzynianie w kontrataku byli bezlitośni. Seria udanych akcji w wykonaniu Maurice’a Torresa oraz Mateusza Bieńka błyskawicznie pozwoliła im prowadzić 12:3. Druga część inauguracyjnej odsłony również upłynęła pod znakiem popisów Torresa i ZAKSA pewnie zwyciężyła 25:15.

W kolejnej partii gospodarze mieli jeszcze mniej litości dla szczecińskiej ekipy. Proces jej rozbijania już na początku ponowił środkowy Krzysztof Rejno. Po jego dwóch punktowych zagrywkach ZAKSA od razu odskoczyła na 5:1, co ustawiło dalszy przebieg rywalizacji. Podłamani gracze Espadonu popełniali coraz więcej błędów własnych, a trener miejscowych Andrea Gardini rozpoczął rotowanie składem. Dzieło kędzierzynian w drugim secie zwieńczyli rezerwowi Rafał Szymura i Sławomir Jungiewicz. Tym razem gracze z Kędzierzyna-Koźla pozwolili zdobyć rywalom jedynie 10 punktów!

W trzeciej odsłonie Gardini dał szansę gry już wszystkim rezerwowym. Na boisku w ogóle nie pojawili się w niej trzej kluczowi zawodnicy naszego zespołu: Torres, przyjmujący Sam Deroo oraz rozgrywający Benjamin Toniutti. Ich zastępcy nie mieli jednak problemów z postawieniem kropki nad „i”, dzięki czemu cała drużyna nie straciła zbyt wielu sił przed rewanżowym meczem w Lidze Mistrzów z Jastrzębskim Węglem (środa, godz. 20).

Co więcej, wygrana z Espadonem, przy jednoczesnej porażce ONICO Warszawy z Jastrzębskim Węglem, zapewniła Zaksie miejsce w czołowej „dwójce” zasadniczej, co jest równoznaczne z awansem do półfinału.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Espadon Szczecin 3:0 (25:15, 25:10, 25:18)
ZAKSA: Toniutti, Buszek, Rejno, Torres, Deroo, Bieniek, Zatorski (libero) - Semeniuk, Jungiewicz, Falaschi, Szymura, Maziarz, Banach (libero). Trener Andrea Gardini.
Espadon: Kowalski, Ruciak, Gałązka, Duff, Kacperkiewicz, Gawryszewski, Mihułka (libero) - Murek. Trener Michał Gogol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska