Siatkówka. MKS Będzin - Zaksa 0:3. To już 15 wygrana Zaksy

Redakcja
Do bloku skoczył Łukasz Wiśniewski.
Do bloku skoczył Łukasz Wiśniewski. Roman Stęporowski
W meczu 16. kolejki PlusLigi prowadzący w tabeli siatkarze z Kędzierzyna-Koźla pewnie wygrali na wyjeździe z zamykającym stawkę MKS-em Będzin 3:0.

Sportowy potencjał obu drużyn oraz miejsca zajmowane na dwóch biegunach tabeli jednoznacznie wskazywały na Zaksę jako na zdecydowanego faworyta meczu.

Początek zdawał się wymarzony dla gości, którzy po dwóch kontrach Dawida Konarskiego i dwóch błędach w ataku jego vis a vis Michała Kamińskiego wyszli na prowadzenie 6:1. Niestety, po tak znakomitym otwarciu siatkarze Zaksy zaczęli w bardzo prosty sposób gubić punkty. Złe przyjęcie Sama Deroo, skuteczne bloki na Rafale Buszku i Konarskim sprawiły, że na pierwszej przerwie technicznej MKS przegrywał już tylko jednym punktem.

Druga faza tego seta przebiegała identycznie jak jego początek. Znów Zaksa bardzo łatwo odskoczyła na kilka punktów (11:16), by równie łatwo i szybko stracić przewagę (16:17). Wydawało się jednak, że goście kontrolują wydarzenia, tym bardziej kiedy Jurij Gladyr z Deroo zablokowali Kamińskiego i na tablicy pojawił się wynik 16:19.

Niestety, nasza ekipa też zaczęła mieć kłopoty ze skończeniem swoich akcji. Zablokowany został Deroo, po obronie ataku Grzegorza Boćka kontrą popisał się Michał Żuk, za chwilę podobna akcję skończył Kamiński i gospodarze po raz pierwszy w meczu wyszli na prowadzenie 21:20. Za moment Żuk miał szanse na podwyższenie wyniku, ale został zablokowany.

Zresztą blok był chyba największym atutem naszej ekipy w tej odsłonie. Za chwilę Deroo zatrzymał przechodzącą piłkę, potem na blok nadział się Maciej Pawliński i Zaksa znów wygrywała 24:22. W ostatniej akcji Benjamin Tonitti zaskoczył rywali posyłając zagrywkę tuż za siatke cieszyli się ze zwycięstwa.

Kolejna odsłona po prostu się odbyła. Zaksa po trzech blokach wygrywała 5:0, a przy serii zagrywek Deroo i kolejnych błędach rywali 9:1. Tym razem nie podała ręki przeciwnikom i w pełni przejęła kontrolę nad wydarzeniami. Po drugiej przerwie technicznej (16:7) Ferdinando De Giorgi wpuścił na parkiet kilku rezerwowych, którzy nie tylko utrzymali prowadzenie, ale jeszcze je powiększyli. W ataku szalał Bociek, asem popisał się Gladyr (22:11), a seta dwoma asowymi zagrywkami zakończył Grzegorz Pająk.

Trzecią partię Zaksa rozpoczęła w jeszcze innym ustawieniu. Na przyjęciu Deroo zastąpił Kevin Tillie, w ataku pozostał Bociek, a za Gladyra pojawił się Patryk Czarnowski. Do pierwszej przerwy technicznej trwała w miarę wyrównana walka. Potem jednak dobrze grająca w polu i wykorzystująca okazje do kontr Zaksa uzyskała 2-3 punktową przewagę (12:9). Gospodarze doszli wprawdzie nasz zespół na 1 punkt (16:17), ale tym razem nie powtórzyła się historia z inauguracyjnej partii. Blok zatrzymał Jakuba Peszko, Krzysztof Rejno efektownie zaatakował ze środka, Zaksa odskoczyła na 21:18 i tej przewagi już nie straciła.

Protokół

MKS Będzin – Zaksa Kędzierzyn-Koźle 0:3 (-22, -13, -22)
MKS: Oczko, Gaca, Pawliński, Kamiński, Batchkala, Żuk, Kaczmarek (libero) – Warda, Peszko, Laane, Piotrowski. Trener Stelio De Rocco.
Zaksa: Toniutti, Gladyr, Buszek, Konarski, Wiśniewski, Deroo, Zatorski (libero) – Pająk, Bociek, Semeniuk, Czarnowski, Rejno, Banach (libero). Trener Ferdinando de Giorgio.
Sędziowali: Maciej Kolendowski, Tomasz Flis (obaj Kraków). Widzów 1100.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska