Spotkanie na szczycie I ligi. Stal Nysa gra w Bielsku-Białej

Marcin Sabat
Marcin Sabat
W akcji Kamil Kacprzak, przyjmujący Stali Nysa.
W akcji Kamil Kacprzak, przyjmujący Stali Nysa.
To mecz lidera z wiceliderem tabeli.

Stal po 13 meczach przewodzi bowiem stawce I-ligowców z dorobkiem 29 punktów, a BBTS jest tuż za jej plecami ze stratą trzech "oczek".

Gospodarze po trzech meczach, w których zdobyli tylko punkt i doznali nieoczekiwanej porażki z Jokerem Piła (Stal pokonała go w poprzedniej kolejce gładko 3:0 i to w Pile), przed tygodniem pokonali jednak Wandę Kraków. Z kolei nasi siatkarze mają na koncie dwie wygrane z rzędu i serię aż trzynastu pojedynków, w których zdobywali punkty. Takie drugiej drużyny w stawce nie ma.

- Mecz z BBTS-em to niezwykle ważny pojedynek w kontekście układu tabeli w czołówce - ocenia Janusz Bułkowski, trener Stali. - Mamy okazję odskoczyć jednemu z najgroźniejszych rywali nawet na sześć punktów, co postawi nas w bardzo dobrej sytuacji.
To ważne, gdyż cztery czołowe zespoły po rundzie zasadniczej będą grać w play off o końcowy triumf, pokaźne nagrody finansowe, ale przede wszystkim szansę występów w PlusLidze. Jeżeli bowiem spełnią wymagania finansowe i organizacyjne mogą zostać dopuszczone do gry w ekstraklasie.

Jeszcze niedawno kibice z Nysy mogliby mieć obawy co do wyniku tej konfrontacji, gdyż ich zespół wyraźnie nie radził sobie na wyjazdach. Ale ostatnie dwa spotkania, w tym z ówczesnym liderem, wygrał pewnie za trzy punkty.

- Mam nadzieję, że się odblokowaliśmy na dobre, ale zwycięstwa to zasługa naszej bardzo dobrej gry - dodaje Janusz Bułkowski. - Od realizacji taktyki, poprzez wykonanie i reagowanie na wydarzenia na parkiecie - wszystko nam wychodziło. Jeżeli tak zagramy w Bielsku-Białej to wygramy, choć rywal jest mocny i spodziewamy się trudnej przeprawy. Przed meczem każda wygrana bardzo nas zadowoli, a pewien komfort daje wygrana 3:0 w pierwszym spotkaniu z BBTS.

Sobotnia będzie podwójnie ważna, gdyż w najbliższej kolejce grają ze sobą także zespoły z miejsc 3 i 4: Pekpol Ostrołęka z Energetykiem Jaworzno. Kolejny rywal może więc stracić dystans do Stali.

Co ciekawe przeciwko byłym kolegom z Nysy zagrają Jarosław Macionczyk, Bartłomiej Piekarczyk i Dawid Migdalski. To jednak nie będzie atut gospodarzy, gdyż Stal zmieniła oblicze, a kluczowi zawodnicy dołączyli do składu przed tym sezonem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska