Sprawa feralnego porodu trafi do ministra i premier

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Niestety, dziewczynka urodziła się w stanie krytycznym, jej serduszko nie biło. Reanimacja udała się i w pewnym momencie akcja serca wróciła, ale już wtedy było wiadomo, że doszło do skrajnego niedotlenienia mózgu, co może mieć duży wpływ na późniejsze życie i zdrowie dziecka.
Niestety, dziewczynka urodziła się w stanie krytycznym, jej serduszko nie biło. Reanimacja udała się i w pewnym momencie akcja serca wróciła, ale już wtedy było wiadomo, że doszło do skrajnego niedotlenienia mózgu, co może mieć duży wpływ na późniejsze życie i zdrowie dziecka. Andrzej Banaś (zdjęcie ilustracyjne)
Poseł Tomasz Kostuś (PO) zainteresował sprawą feralnego porodu Łucji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę oraz premier Beatę Szydło. Do obu wysłał interpelacje.

W jednej z nich pyta ministra Ziobrę, czy będzie prowadził osobisty nadzór nad postępowaniem prokuratorskim, a także sugeruje, że mogłoby być ono przesunięte do prokuratury spoza Kędzierzyna-Koźla, by jak najlepiej zabezpieczyć dochodzenie. Z kolei premier Beatę Szydło poseł Kostuś zachęca do wznowienia dyskusji na temat rejestru błędów medycznych.

- Rejestry takie istnieją w wielu krajach i służą przede wszystkim analizie błędów, wyciąganiu wniosków oraz eliminowaniu nieprawidłowości - przekonuje parlamentarzysta. Zapewnia, że gdy tylko otrzyma odpowiedzi, przekaże je opinii publicznej.

Do feralnego porodu doszło na porodówce w Kędzierzynie-Koźlu pod koniec października. Pani Magda zgłosiła się na oddział około północy, przez kilka godzin trwały przygotowania do narodzin córki Łucji. W pewnym momencie tętno dziecko bardzo mocno spadło. Sytuacja była dramatyczna, zdecydowano się szybko na cesarskie cięcie.

Niestety, dziewczynka urodziła się w stanie krytycznym, jej serduszko nie biło. Reanimacja udała się i w pewnym momencie akcja serca wróciła, ale już wtedy było wiadomo, że doszło do skrajnego niedotlenienia mózgu, co może mieć duży wpływ na późniejsze życie i zdrowie dziecka.

Powodem było uciśnięcie pępowiną, dziecko było nią owinięte dwa razy. Powołano komisję, która ma wyjaśnić, czy personel zrobił wszystko, co należy, by monitorować stan dziecka przed narodzinami i reagować w porę. W tej konkretnej sprawie powołano komisję, która ma wyjaśnić, czy personel zrobił wszystko, co należy, by monitorować stan dziecka przed narodzinami i reagować w porę.

Wiele wskazuje na to, ze podczas porodu mogło dojść do jakichś nieprawidłowości. Położne, które były tej nocy na dyżurze, same zgłosiły się bowiem do prokuratury. Poinformowały, że według nich ktoś mógł wprowadzać zmiany w elektronicznej dokumentacji medycznej porodu.

Opolskie info 24.11.2017

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska