Samochód, którym w 2017 roku szef TVP wracał z rodziną z festiwalu w Opolu, brał udział w kolizji pod Bierdzanami. Żaden z kierowców nie poczuwał się do winy, dlatego sprawcę musiał wskazać sąd.
W marcu tego roku Sąd Rejonowy w Opolu uznał, że obaj mężczyźni są winni popełnienia wykroczenia. Kierowca opla, którego auto uderzyło w limuzynę Jacka Kurskiego, rozpoczął manewr wyprzedzenia skody, nie upewniwszy się, czy może to zrobić bezpiecznie.
Drugi z kierowców z kolei złamał w ocenie sądu przepisy ruchu drogowego, ponieważ rozpoczynając manewr skrętu w lewo, niedokładnie obserwował jezdnię i nie upewnił się, czy nie jest w tym momencie wyprzedzany.
1
Obwinieni nie zgadzali się z takim rozstrzygnięciem, dlatego wnieśli apelację. Sąd Okręgowy w Opolu, który dziś (3.10) rozpatrywał sprawę, utrzymał w mocy wyrok pierwszej instancji.
- Z zeznań świadka wynika, że jako pierwszy manewr skrętu rozpoczął kierujący skodą. Oczywistym w tej sytuacji było, że kierowca opla nie powinien rozpocząć i kontynuować wyprzedzania - uzasadniał sędzia Daniel Kliś z Sądu Okręgowego w Opolu. - Zachowanie kierowcy skody również nie było prawidłowe. To, że włączył lewy kierunkowskaz nie zwalniało go z bacznego obserwowania drogi, by upewnić się, czy może wykonać manewr zmiany pasa ruchu.
Wyrok jest prawomocny.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?