Protokół
Protokół
Wanda Kraków - Stal AZS Nysa 1:3 (-22, 22, -18, -26)
Wanda: Szablewski, Łukasik, Nowik, Ferek, Soroka, Domonik, Mrozowski (libero) - Syguła, Tepling, Pić, Dzierwa.
Stal: Fijałek, Pizuński, Stancelewski, Łuka, Kacprzak, Karpiewski, Andrzejewski (libero), Kęsicki, D. Bułkowski.
Choć lider I ligi mierzył się w Krakowie z przedostatnią w tabeli Wandą, to omal nie stracił punktu. W jedynym zaciętym secie numer cztery prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, ale to gospodarze prowadzili w końcówce. Po udanym bloku było 17:15 i dwa punkty Wanda utrzymywała do stanu 23:21. Wówczas Stal doprowadziła po kontrze do remisu, ale miejscowi za chwili stanęli dwukrotnie przed szansą na doprowadzenie do tie breaku. Najpierw Stal obronił obijają blok Łukasz Karpiewski, a za chwilę po obronie jego ataku Mariusz Syguła trafił w antenkę. Także goście mieli dwie szanse, a ostatni atak meczu zakończył cichy bohater naszego zespołu Karpiewski.
Pierwszy set nie zapowiadał większych emocji. Podopieczni trenera Janusza Bułkowskiego grali od początku bardzo spokojnie, a katem miejscowych był bezbłędny Kamil Kacprzak. Po jego atakach Stal prowadziła 9:7, 16:12, 19:13 i 24:19. Przyjmujący z Nysy przez półtora seta został zatrzymany zaledwie raz. Łatwa wygrana uśpiła czujność naszych siatkarzy, a ponieważ krakowianie utrudnili zagrywkę, zaczęły się problemy. Tym razem prowadziła Wanda: 16:12 i 20:16. Za sprawą dwóch obron i kontr Stal doszła na punkt, ale sytuację uspokoił Krzysztof Ferek (23:20). Podrażniony lider w trzecim secie przyspieszył grę, Karpiewski posłał trzy asy z rzędu (12:6), a następnie dynamicznie zbijał Dawid Bułkowski (19:12 i 21:15).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?