Szlak powstaje dzięki projektowi "Stobrawa - rzeka wiedzy", który realizuje stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania "Dolina Stobrawy". Zakłada on wytyczenie i przygotowanie szlaku czyli jego opisanie i oznakowanie, oraz kupno czterech kajaków.
- Szlak będzie mieć 60 km i zostanie podzielony na kilka krótszych odcinków, tak aby turysta mógł zdecydować czy wybiera krótszą czy dłuższą trasę - wyjaśnia Emilia Głowacka, koordynator projektu "Stobrawa - rzeka wiedzy". - Płynąc Stobrawą zwiedzimy gminy Kluczbork, Wołczyn i Lasowice Wielkie. Specjalne tablice będą informować o tym, jaką miejscowość mijamy i jakie są jej walory turystyczne.
Ponadto na brzegach Stobrawy będą także tablice informujące o projekcie i samej rzece. Każdy z kajakarzy-turystów będzie mógł wypożyczyć kajak, skorzystać z pomocy instruktora oraz dostać na czas wyprawy wodoszczelną mapę trasy.
- W planach mamy także stworzenie miejsc biwakowych - informuje Emilia Głowacka. - To będą wyznaczone zejścia przy rzece, gdzie bezie można odpocząć i zrobić np. piknik.
W ramach projektu powstanie też przewodnik turystyczny po dolinie Stobrawy. Mają go opracować uczniowie z gmin Kluczbork, Wołczyn i Lasowice Wielkie, którzy zostaną wyłonieni podczas specjalnych warsztatów.
Uroczyste otwarcie szlaku, na którego przygotowanie stowarzyszenie otrzymało z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich 40 tys. zł, planowane jest na noc Kupały, czyli 24 czerwca. A do końca października ma być gotowa dokumentacja trasy.
Przygotowuje ją specjalista Roger Trela, z zamiłowania kajakarz.
- Uważam, że będzie to atrakcyjna trasa, bo płynąc Stobrawą można natknąć się na wiele bardzo urokliwych i pięknych zakątków - mówi Roger Trela. Przyznaje też, że wielkim atutem tej rzeki są czyste wody. - Sam byłem tym zaskoczony - mówi. - Podczas wakacji płynąłem mazurską rzeką Krutynią, którą uważa się za jedną z najpiękniejszych rzek w Europie, a Stobrawa jest od niej czystsza.
W wielu miejscach nasza rzeka jest zarośnięta roślinnością wodną i kajakarzom amatorom trudno byłoby sobie na takich odcinkach poradzić, dlatego te odcinki trzeba oczyścić. Na trasie jest też sporo miejsc, w których powinny powstać tzw. "przenioski" czyli wytyczone miejsca do przeniesienia kajaka.
- Każdy kajakarz wie, że na rzece nie uniknie się sytuacji, kiedy trzeba wysiąść, bo inaczej nie pokona się np. niskiego mostku czy zwalonego drzewa - tłumaczy Roger Trela. - Trzeba tylko zadbać, aby były to miejsca bezpieczne. Jeśli te warunki zostaną spełnione, to ten szlak kajakowy przyciągnie z pewnością wielu ludzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?