Stały, pełny etat, a przy tym misja do wykonania. Słowem, praca dla prawdziwych mężczyzn - uśmiecha się Marek Makówka, komendant powiatowy nyskiej straży pożarnej, który właśnie ogłosił nabór.
Rekrutacje zaplanowano na 4, 5 i 9 marca, a podania o pracę już można składać w nyskiej komendzie. Wymagania są proste: facet w okolicach 30-stki, zdrowy, silny, ponadto dobrze, gdyby był wysportowany, obywatel Polski oraz posiadacz prawa jazdy na samochody ciężarowe. Najlepiej, gdyby spełniał większość tych wymagań.
- Muszą jeszcze mieć co najmniej średnie wykształcenie, uregulowany stosunek do służby wojskowej oraz czyste konto jeśli chodzi o karalność - dodaje Grzegorz Kawa, rzecznik prasowy nyskiej straży pożarnej.
W pierwszym etapie (4 marca) komisja kwalifikacyjna rozpatrzy złożone przez kandydatów dokumenty i przyzna stosowną gratyfikację punktową. Następnie kandydaci wezmą udział w próbie wydolnościowej, która będzie polegała na wchodzeniu na 40-centymetrowy stopień (w ciągu jednej minuty 30 wejść) oraz w próbie wysokościowej (wejście na drabinę mechaniczną na wysokość 20 m).
Podczas drugiego etapu zainteresowani będą biegać na pięćdziesiąt oraz tysiąc metrów, a także podciągać się na drążku.
9 marca z dziesiątką najlepszych komisja przeprowadzi rozmowy kwalifikacyjne.
- Myślę, że warto zostać strażakiem. W końcu to dla nas, facetów, spełnienie szczenięcych marzeń - uśmiecha się Makówka. - Może i na początku wypłata będzie mało satysfakcjonująca, bo jakieś 1500 złotych na rękę, ale po kilku latach można zostać oficerem. A tym płacimy zdecydowanie więcej...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?