Strażacy z Lewina Brzeskiego nie wiedzieli, że nie są ubezpieczeni od nieszczęśliwych wypadków

fot. Tomasz Dragan
fot. Tomasz Dragan
Podczas piątkowego gaszenia pożaru na terenie fabryki mebli strażacy z lewińskiej jednostki OSP nie mieli ważnego ubezpieczenia od nieszczęśliwych wypadków. W niedzielę do kolejnej akcji już nie pojechali.

Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z ratowników po piątkowym pożarze trafił do szpitala z objawami zatrucia.

- Na szczęście nasz kolega po kroplówkach mógł wyjść ze szpitala i odwieźliśmy go do domu - mówi Antoni Walski, szef OSP w Lewinie. - Ale faktycznie - nie byliśmy wtedy ubezpieczeni.

Strażaków od lat ubezpiecza gmina, która wykupuje polisy NW. Niestety, tym razem okazało się, że ktoś tego nie dopilnował.

Dlatego w niedzielę, kiedy w Lewinie zapalił się pustostan, ochotnicy na akcję nie pojechali. Pożar ugasiła zawodowa jednostka z Brzegu.

Dlaczego gmina nie ubezpieczyła strażaków? Czytaj we wtorek w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska