- Z Antosiem jesteśmy praktycznie od początku jego walki – mówił Tomasz Chwiła, prezes OSP w Wołczynie. – Pomysł na festyn narodził się już kilka miesięcy temu, ale czekaliśmy aż pandemia się uspokoi i zostaną zniesione obostrzenia.
Jeszcze kilka dni przed imprezą, zapowiadała się ona skromnie i kameralnie. Ale im bliżej 3 maja, tym zgłaszało się więcej sponsorów i grup, które chciały wesprzeć wołczyńskich druhów i pomóc małemu wojownikowi.
- Wszystkie atrakcje, które pojawiły się podczas imprezy, zawdzięczamy ludziom dobrego serca – wyjaśniał Tomasz Chwiła.
Ci, którzy w świąteczne popołudnie zdecydowali się odwiedzić plac przy remizie, mogli skorzystać z przejazdów bryczką i wozem strażackim. Był pokaz ratownictwa technicznego, medycznego i wysokościowego, a także instruktaż jak udzielać pierwszej pomocy zwierzętom.
Przed publicznością prezentowali umiejętności mali druhowie z dziecięcej drużyny pożarniczej z Wieruszowa, za co zebrali gromkie brawa.
W symulatorze można było doświadczyć jak wygląda dachowanie samochodem, a dzięki alkogoglom i narkogoglom - sprawdzić jak prowadzi się samochód po używkach.
Motocykle prezentowali policjanci oraz członkowie stowarzyszenia z Namysłowa.
Dla dzieci były zabawy i konkursy z animatorem.
Strażacy zadbali też o stronę kulinarną imprezy. Druhowie z Byczyny ugotowali 180 litrów grochówki. Ekipa z OSP Komorzno uwijała się przy grillu.
- Wiemy, co to znaczy pomagać i co znaczy być w potrzebie. Dlatego kiedy dostaliśmy informację, że możemy pomóc przy festynie dla Antosia, nie zastanawialiśmy ani chwili, od razu wiedzieliśmy, że musimy być w Wołczynie - mówiła Joanna Lech z OSP w Komorznie. - Fajnie, że się jednoczymy wokół wspólnej idei. Bycie strażakiem zobowiązuje do pomagania i wspierania innych.
Były też stanowiska z ciastem, lodami, zimnymi napojami. Wszystko rozeszło się w mig.
W kilka godzin do puszek uzbierano 23 993,14 zł.
- Kwota bardzo nas zaskoczyła, nie spodziewaliśmy się takiego efektu – mówi Katarzyna Dziębor, ciocia Antosia. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo goni nas czas, każdy dzień i każda złotówka są na wagę złota. Antoś wprawdzie teraz czuje się dobrze, ale podanie leku jest konieczne. To dla niego jedyna szansa na zdrowie i życie.
Na finał wystąpił zespół Boojany.
W maju odbędzie się jeszcze jedna duża impreza dla Antosia Dziaczuka – tym razem w Kluczborku. Chłopca można też wesprzeć poprzez portal Siepomaga.pl, gdzie jest dla niego prowadzona zbiórka charytatywna.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?