Im bliżej końca plebiscytu, tym gorętsza się robi rywalizacja. Nic nie jest jeszcze przesądzone, bo liczba głosów oddawana na kandydatów zmienia się z dnia na dzień.
W kategorii strażaków zawodowych jeszcze w czwartek rano prowadził Jacek Przybylski. Z wynikiem 1248 głosów wyprzedzał o kilka głosów Tadeusza Walczaka. Jednak po południu role się odwróciły, a zaważyło o tym zaledwie 10 głosów.
- Rzeczywiście miejsca zmieniają się jak w kalejdoskopie - mówi Jacek Przybylski z JRG w Brzegu i przyznaje, że przynajmniej raz dziennie sprawdza wyniki. - Kibicuje mi rodzina i koledzy z pracy, którzy mówią, że nie pozwolą żebym przegrał.
- Decydujące będą ostatnie dni rywalizacji - uważa Tadeusz Walczak z JRG w Grodkowie. - Znajomi i koledzy też mówią, że nie popuszczą. Będą wysyłać kupony i SMS-y do samego końca.
Panowie, mimo że ostro między sobą rywalizują, na co dzień bardzo dobrze się znają i lubią. Dla obu szefem jest komendant straży w Brzegu. Obu łączy też to, że razem jeździli na szkolenia i przepracowali w straży ponad 25 lat. W tym czasie nie raz wynosili ludzi z płomieni, gasili płonące lasy, pomagali powodzianom i wyciągali z samochodów ofiary wypadków.
Ich rywalizacji od samego początku przygląda się Danuta Czapla z Powiatowej Straży Pożarnej w Prudniku. Jest jedyną kobietą wśród strażaków, którą czytelnicy zgłosili do plebiscytu. Zajmuje obecnie wysokie, trzecie miejsce. Jak przyznaje, kobiety w mundurze nie mają taryfy ulgowej.
Aktualne wyniki (czwartek, godz 18.00)
Aktualne wyniki (czwartek, godz 18.00)
Strażak zawodowy
1. Tadeusz Walczak, JRG Grodków - 1255
1. Jacek Przybylski, JRGBrzeg - 1255
2. Danuta Czapla, KP PSP Prudnik - 468
3. Piotr Klimas, JRG 1 Nysa - 432
Strażak ochotnik
1. Andrzej Materniak, OSP Polska Cerekiew - 632
2. Hubert Kubanek, OSP Maciowakrze - 391
3. Mariusz Szeląg, OSP Łubniany - 166
Drużyna ochotnicza
1. OSP Głogówek - 494
2. OSP Stradunia - 444
3. OSP Polska Cerekiew - 271
Rywalizacja trwa. Głosujcie za pomocą SMS-ów oraz kuponów drukowanych w nto w każdy poniedziałek. Więcej na www.nto.pl.
KOSZ
- Na co dzień zajmuję się sprawami kadrowymi i jestem dyspozytorem na stanowisku kierowania - mówi Danuta Czapla. - Ale jak trzeba, to też jadę do pożarów.
W mundurze pani Danuta przepracowała 16 lat. Akcja, która najbardziej utkwiła jej w pamięci miała, miejsce w jednej z wiosek pod Prudnikiem. Pewien dziadek, który miał już dosyć sporów w rodzinie o jego majątek, postanowił wszystko podpalić. Podłożył ogień w stodole i sam zamknął się w środku.
- To był ogromny pożar, a płomienie udało się opanować dopiero po kilku godzinach gaszenia - wspomina pani Danuta. - Niestety mężczyzny nie udało się odratować. Jego zwęglone ciało znaleźliśmy po wszystkim w stodole.
Wśród innych akcji do końca życia pamiętać będzie dramatyczną walkę z powodzią w 1997 roku. Wtedy musiała być nie tylko strażakiem, ale też... psychologiem. W czasie gdy woda wdzierała się do domów, pani Danuta odbierała od ludzi telefony i kierowała strażaków do akcji.
- Rozmowy często były rozpaczliwym płaczem ludzi, którzy w jednym momencie stracili cały swój dobytek - dodaje pani Danuta. - Wielu dzwoniło, mimo że przeczuwało, iż nie da się uratować tego, co zniszczyła woda.
Podczas dużych akcji zawodowym strażakom niemal zawsze towarzyszą koledzy z OSP. W naszym konkursie w tej kategorii prowadzi Andrzej Materniak z OSP Polska Cerekiew. Tuż za nim jest Hubert Kubanek z OSP Maciowakrze.
W domu Mateusza Szczepanika z Karłowic, który zajmuje czwarte miejsce, wszyscy trzymają za niego kciuki. Jest jednym z najmłodszych strażaków, który bierze udział w plebiscycie - ma 19 lat.
- I jak tu mu nie kibicować, skoro w rodzinie mamy aż czterech strażaków? - pyta retorycznie pan Bogdan, ojciec Mateusza. - Najpierw ja, przez długie lata byłem komendantem siedmiu jednostek OSP w gminie Popielów, a teraz wszyscy moi synowie działają w straży.
Mateusz jest najmłodszym z nich. Swoją przygodę w OSP rozpoczął, gdy tylko skończył 12 lat. Wtedy zaczął startować w pierwszych zawodach i poznawał pracę, jaką wykonują strażacy. Dziś jako 19-latek na brak pracy w OSP nie może narzekać. Strażacy z Karłowic co rusz wzywani są do akcji.
- Najgorsze są chyba wypadki samochodowe - przyznaje Mateusz Szczepanik. - Wyciąganie ofiar z roztrzaskanych aut to często walka z czasem o ich życie.
Taki wypadek wydarzył się choćby miesiąc temu w Popielowie. Z niewiadomych przyczyn na prostym odcinku drogi polonez wypadł z jezdni i uderzył w drzewo. Mateusz wraz z kolegami z OSP przybyli na miejsce pierwsi, zanim jeszcze przyjechała karetka. Robili wszystko, żeby uratować kierowcę i pasażera. Ale uderzenie było tak silne, że kierowca zmarł.
W innej akcji, która wydarzyła się w czerwcu w Karłowcach, Mateusz wraz z kolegami wynosili z płonącej szopy butle z gazem. Gdyby tego nie zrobili, doszłoby do wybuchu. W ostatniej kategorii - na najlepszą jednostkę OSP - także nie wszystko jest jeszcze przesądzone. W czwartek wieczorem prowadziła OSP Głogówek, ale tuż za nią byli ochotnicy ze Straduni.
Obie jednostki dzieli zaledwie 50 głosów i obie w zacięty sposób rywalizują między sobą. Strażacy z Głogówka, by zachęcić do głosowania, okleili swój samochód i rozwiesili w mieście plakaty. Ochotników ze Straduni reklamuje z kolei strona internetowa wsi.
- Liczymy na zwycięstwo - mówi otwarcie Andrzej Pałka, prezes OSP Głogówek. - Staramy się być na każde zawołanie ludzi. W ostatnim czasie pomagaliśmy też powodzianom spoza naszego terenu - w powiatach kędzierzyńsko-kozielskim i strzeleckim.
Jednostka z Głogówka należy do krajowego systemu ratowiczno-gaśniczego. Oznacza to, że dysponują profesjonalnym sprzętem i są dobrze przeszkoleni. Trzecie miejsce w tej kategorii zajmuje OSP Polska Cerekiew.
Głosować w plebiscycie na strażaka roku i najlepszą jednostkę OSP można do 25 sierpnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
