6 grudnia ubiegłego roku około 23.00 w Nysie w czasie policyjnej kontroli kilku mężczyzn policjant Łukasz K. ciężko postrzelił odjeżdżającego samochodem BMW 22-letniego Łukasza Ś. Wydarzenie od początku miało dwie wersje. Policjant twierdził, że strzelał w obronie własnej, ponieważ Łukasz Ś. ruszył w jego stronę samochodem i próbował go przejechać.
Policjant twierdzi, że rękami i krzykiem dawał znaki do zatrzymania, a broni użył dopiero w chwili, gdy miał zostać potrącony. Tymczasem zdaniem postrzelonego i jego kolegi policjant strzelał z boku, celując w głowę kierowcy, który chciał tylko zmienić miejsce parkowania.
Opolska prokuratura jeszcze w styczniu zleciła biegłym z laboratorium Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu odtworzenie przebiegu zdarzenia. Biegli mieli przeanalizować ślady kul na samochodzie oraz nagranie z monitoringu miejskiego, znajdującego się w rejonie zdarzenia. We wrześniu eksperci przekazali prokuraturze swoją opinię, ale wzbudziła ona kontrowersje u pełnomocników prawnych obu stron sprawy. Od dwóch miesięcy opinia jest uzupełniana.
- To nie jest długi czas jak na tego rodzaju opinię - tłumaczy Aleksander Łasocha, prokurator okręgowy w Opolu. - Pewne niejasności wymagały uszczegółowienia, dodatkowych badań.
- Termin jest bardzo długi i trochę mnie to dziwi - mówi mec. Łukasz Wójcik, prawnik Łukasza Ś. - Kwestie do wyjaśnienia nie są skomplikowane. Trzeba ustalić, skąd padł strzał, jaka była trajektoria pocisku i rozstrzygnąć, czy trafiła przestrzelina czy rykoszet.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że spór dotyczy błysku światła, zarejestrowanego na filmie. Dla jednych jest to strzał, ale skierowany w dół. Dla innych to błysk policyjnej latarki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
