Na samej ulicy Krakowskiej w Strzelcach Opolskich działają cztery sklepy z używanymi ubraniami. Jednocześnie jest tam tylko jeden sklep, gdzie można kupić nowe ubrania.
Zobacz: Zakupy jak seks? Oczywiście!
Tak duża konkurencja między lumpeksami doprowadziła do tego, że prześcigają się one w pomysłach, żeby przyciągnąć do siebie klientów. Jedne przyklejają w witrynach kartki, że raz w tygodniu wymieniają cały asortyment, inne przekonują, że towar jest „prawie nowy”, jeszcze inne zachwalają natomiast, że mają ubrania luksusowe”.
- Gdy wymieniamy towar klienci stoją przed sklepem w kolejce zanim jeszcze otworzymy drzwi - przyznaje Monika Gawlik, która pracuje w jednym z lumpeksów. - Po otwarciu do środka wchodzą tłumy i zaczyna się szał zakupów. Bywa, że klienci wyrywają sobie towar z rąk, żeby upolować coś dla siebie.
Kto kupuje w strzeleckich second handach? Jak przyznają sprzedawcy nie są to tylko osoby biedne, których nie stać na nowe ubrania.
- Urzędnicy ze strzeleckiego ratusza, nauczyciele, a ostatnio widziałam u nas parę lekarzy - wylicza pani Anna. - Niektórzy z nich to stali bywalcy. Mówią, że coraz rzadziej chodzą do „normalnych” sklepów, bo tutaj jest taniej i mają gwarancję, że bluzka lub koszula, którą u nas kupią jest jedynym egzemplarzem w okolicy.
Zobacz: Strzelce Opolskie. Biznes znika z centrum
- Najlepsze są ciuchy, które przyjeżdżają z Anglii - zachwala pani Iza, jedna z klientek. - Gdyby nie lumpeksy nigdy nie mogłabym sobie pozwolić, na kupno ubrań z Dolce&Gabbana, a mój syn nie chodziłby w bluzie nike.
Niektóre sklepy proponują klientom sprzedaż ubrań na wagę. W dniu dostawy kilogram kosztuje 59 zł. Potem cena spada każdego dnia średnio o 4 zł. Tak duża konkurencja sprawia, że niektórzy właściciele butików zaczęli narzekać na spadające obroty.
- Mieszkańcy Strzelec Opolskich wolą kupować szmaty z zagranicy, niż raz na jakiś czas wydać 100 zł na porządne ubranie - denerwuje się jeden z właścicieli, który woli zachować anonimowość.
Kazimierz Zbierzchowski, który trzy tygodnie temu otworzył lumpeks przy ul. Powstańców Śl., widzi sprawę inaczej.
- Ludzie mają w portfelach coraz mniej pieniędzy - przekonuje. - Dlatego do nas przychodzą. Poza tym kupowanie w lumpeksie to już nie jest obciach, tak jak jeszcze kilka lat temu. Jak sam ubieram się w moim sklepie. Nowe kupuje tylko buty.
Właściciele sklepów zarówno z nowymi jak i używanymi ubraniami są zgodni jedynie co do jednego. Konkurencja wśród lumpeksów jest w Strzelcach Opolskich już tak duża, że niektóre z nich czeka likwidacja, bo przestały przynosić zyski. Powodem, dla którego handel w mieście przeżywa w ostatnich latach trudne chwile, są także czynsze za wynajem lokali. W centrum miasta ceny wahają się średnio od 3 tys. zł to nawet 13 tys. zł miesięcznie w zależności od metrażu.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?