Po upadku zakładu w latach 90., syndyk masy upadłościowej podzielił teren i go sprzedał. Ta część zakładu trafiła do inwestora z Korei Południowej. Jeszcze w 2008 r. Koreańczycy z koncernu S&T Daewoo deklarowali, że wyremontują hale i otworzą w nich fabrykę części samochodowych. Mieli zainwestować ok. 50 mln złotych i zatrudnić co najmniej 100 pracowników. Kryzys w branży motoryzacyjnej sprawił jednak, że inwestor wycofał się z tego zamiaru, a budynki stały puste i popadły w ruinę.
- Właściciel nieruchomości otrzymał niedawno zgodę na rozbiórkę budynków i właśnie do niej przystąpił - mówi Piotr Hamryszak, inspektor nadzoru budowlanego w Strzelcach Opolskich.
Kilka miesięcy wcześniej nadzór budowlany wydał wobec koreańskiego właściciela wniosek nakazowy, by ten zabezpieczył teren i budynki przed postronnymi osobami. Decyzja została wydana w związku z tym, że hale i biurowce stały się siedliskiem dla bezdomnych - tej zimy znaleziono w środku aż dwie martwe osoby.
Próbowaliśmy skontaktować się w środę z koreańskim inwestorem, żeby zapytać dlaczego zdecydował się na rozbiórkę, ale to się nie udało. Być może za decyzją przemawiały oszczędności - podatek od nieruchomości od tych obiektów wynosił ponad 200 tys. zł rocznie.
Nieznane są także dalsze plany inwestora. Do tej pory ani do starostwa, ani do gminy nie wpłynęły żadne dokumenty, z których wynikałoby, że planowana jest w tym miejscu budowa nowego zakładu.
- Decyzja o rozbiórce na pewno poprawi estetykę okolicy - zauważa Henryk Czempiel z urzędu miejskiego. - Oczywiście liczymy, że w przyszłości powstanie w tym miejscu nowa inwestycja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?