Studentka opolskiej politechniki wyjechała na stypendium do Chin

fot. Sławomir Mielnik
Po kursie języka chińskiego Gosia chce wyjechać do Australii, aby tam uczyć się języka angielskiego. Swoją przyszłość widzi w dyplomacji.
Po kursie języka chińskiego Gosia chce wyjechać do Australii, aby tam uczyć się języka angielskiego. Swoją przyszłość widzi w dyplomacji. fot. Sławomir Mielnik
Małgorzata Błońska, studentka europeistyki na Politechnice Opolskiej, wyjechała na stypendium do Pekinu. W przyszłości zamierza studiować dyplomację w Stanach.

Przez ponad cztery miesiące ma zamiar nauczyć się trzech tysięcy znaków chińskich.

- Taka ilość potrzebna jest do pisania artykułów. Zamierzam też dużo zobaczyć, nie tylko Pekin i inne miasta Chin, ale stolicę Tybetu i Mongolię - mówi Gosia. - Jednak głównym celem wyjazdu jest przede wszystkim nauka i własny rozwój.

Studia na Politechnice Pekińskiej rozpocznie dzięki stypendium, jakie otrzymała od rządu chińskiego. O możliwości wyjazdu dowiedziała się od swojej nauczycielki, profesor Jiang. Załatwienie formalności nie trwało długo. Co ciekawe, po wpisaniu imienia, nazwiska i narodowości do formularza, należało podać religię.

- Gdy wysłałam swoje zgłoszenie, po pięciu minutach otrzymałam pozytywną odpowiedź, pozostałe dokumenty, akademik udało mi się załatwić w ciągu następnych pięciu dni - mówi studentka.
W Chinach Gosia będzie do 4 lipca. Zamieszka w akademiku wraz z innymi obcokrajowcami.

- Uczelnia jest bardzo blisko miasteczka akademickiego, ale i tak planuję kupić rower. W Pekinie mieszka 20 mln ludzi i jest 9 mln rowerów, mój będzie kolejny
- śmieje się Gosia. - Dużo informacji na temat poruszania się po mieście, uczelni mam od mojego kolegi Mirona, który był rok temu na stypendium w Chinach.

Studentka planuje spróbować chińskich specjałów, jak zupa z węża. - Mam nadzieję, że nie będę miała rewelacji żołądkowych. Na wszelki wypadek się zaszczepiłam - mówi. - Będę tęskniła za czekoladą, bo tam jej nie ma, i rosołem z kury, bo tam jest z psa lub borsuka.

Po powrocie z Chin Gosia jedzie do Grecji. Chce tam zarobić pieniądze na wyjazd do Australii. - Po obronie rozpocznę roczny kurs języka angielskiego w dyplomacji.
Na antypody wyjedzie dzięki agencji pracy, chce podszkolić swój angielski. - To główny język ONZ - mówi. - Chcę być pierwszą kobietą na stanowisku sekretarza generalnego.

Aby osiągnąć swój cel, z Australii poleci do Stanów Zjednoczonych, tam zacznie studiować dyplomację. - Zamierzam pracować w firmie, która będzie się zajmować handlem z Chinami, wykorzystam moją znajomość tego języka. Za zarobione pieniądze będę opłacać studia - mówi Gosia. - Nie wyobrażam sobie życia bez podróży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska