Studium Wychowania Fizycznego na UO ma już 50 lat

fot. Sławomir Mielnik
- Niezła była z nas drużyna -  mówią piłkarki ręczne (od lewej): Beata Sokół, Beata Konior, Magdalena Tarasek i Elżbieta  Szczepanik. Na zdjęciu ze swoim trenerem Henrykiem Hołodnikiem.
- Niezła była z nas drużyna - mówią piłkarki ręczne (od lewej): Beata Sokół, Beata Konior, Magdalena Tarasek i Elżbieta Szczepanik. Na zdjęciu ze swoim trenerem Henrykiem Hołodnikiem. fot. Sławomir Mielnik
- Zaczynaliśmy z dwoma nauczycielami wuefu, teraz kształcimy studentów w ponad 2O różnych specjalnościach - mówi Zbigniew Zagórowski, kierownik SWF.

Studium Wychowania Fizycznego powstało w 1959 roku przy Wyższej Szkole Pedagogicznej.

- Tak zarządziło ministerstwo oświaty. List z Warszawy przyszedł na uczelnię w czerwcu, więc studium postanowiliśmy powołać od października - opowiada Zbigniew Zagórowski, obecny, czwarty już kierownik SWF na uniwersytecie. - Początki były trudne. Mieliśmy tylko dwóch nauczycieli, a zajęcia były prowadzone na dworze, przeważnie na stadionie Odry. Zimą udawało się na nam wynajmować salę gimnastyczna na ul. Luboszyckiej - dodaje.

Pięćdziesiąt lat później studium zaczęło prowadzić ponad 20 specjalności, a spod jego skrzydeł wychodzą jedni z lepszych w kraju judocy i siatkarki.

- To u nas trenowali Bernard Blaut reprezentant Polski w piłce nożnej, szpadzista Piotr Jabłkowski, judoczka Beata Kucharzewska, olimpijka z Atlanty czy Andrzej Placzyński, szara eminencja piłki nożnej, który zajmuje się sprzedażą praw do telewizyjnych transmisji meczów piłkarskich - wymienia Zagórowski. - Teraz cieszymy się z sukcesów w judo Tomasza Kowalskiego i Agaty Ozdoby - dodaje.

Na sobotni jubileusz przyjechało sporo absolwentów studium. Najliczniej pojawiły się siatkarki oraz piłkarki ręczne.

- Dzięki temu, że grałam w piłkę ręczną, po raz pierwszy w życiu leciałam samolotem. Trener załatwił nam przelot na mistrzostwa akademickie do Słupska.Dystans był co prawda niewielki, a pieniądze na bilety trzeba było skombinować na własną rękę, ale dla nas to i tak było ogromne, jak na tamte czasy, przeżycie - wspomina Beata Konior, piłkarka ręczna, której drużyna święciła triumfy pod koniec lat osiemdziesiątych. - Sport zajmował w naszym życiu bardzo ważne miejsce i choć żadna z nas na stałe nie związała z nim swojego życia, z łzą w oku wracamy do tamtych czasów, gdy po wygranym meczu razem z naszym trenerem piłyśmy szampana ze zdobytego pucharu - dodaje.

- Chcielibyśmy się dalej rozwijać, ale naszą największą bolączka jest brak odpowiedniej bazy sportowej. Sytuacja się co prawda poprawia, bo do 2011 roku w kampusie UO powstanie boisko z programu Orlik, ale mamy też inne plany - mówi Zagórowski.

Chodzi o budowę kilkupiętrowego centrum sportowego na terenie miasteczka uniwersyteckiego. Jego plan powstał już trzy lata temu, jednak uczelni ciągle brakuje pieniędzy na budowę.

W budynku mieściłaby się miedzy innymi: siłownia, sala gimnastyczna oraz salki do aerobiku. Zaplanowano tam również kilkanaście mniejszych pomieszczeń do uprawiania specjalistycznych dyscyplin jak np. sporty walki. Na ostatnim piętrze miałyby być zlokalizowane korty do squosha oraz kawiarenka.

- W akademikach mieszka teraz 1800 osób. To centrum miałoby powstać dla nich. Zresztą chcielibyśmy, żeby korzystali nie tylko nasi studenci, ale i opolanie - mówi Zagórowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska