Świetny mecz Pogoni Prudnik. Pokonała lidera!

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Tomasz Łakis (z piłką) mija Mirosława Łopatkę i Pawła Bochenkiewicza.
Tomasz Łakis (z piłką) mija Mirosława Łopatkę i Pawła Bochenkiewicza. Oliwer Kubus
Po znakomitym spotkaniu ekipa z Prudnika pokonała faworyta i lidera II ligi - WKS Śląsk Wrocław.

Protokół

Protokół

Pogoń Prudnik - WKS Śląsk Wrocław 79:72 (21:21, 15:19, 20:8, 23:24)
Pogoń: Chmielarz 13 (1x3), Kucia 11 (1x3), Lepczyński 21 (3x3), T. Łakis 10, Pawłowski 8 (1x3), M. Łakis 12 (2x3), Trytek 4, Jankowski, Oleksy. Trener Tomasz Michalak.
Śląsk: Bluma 12, Mroczek-Truskowski 20 (4x3), Łopatka 18 (1x3), Kulon 3, Hyży 10, Bochenkiewicz 4, Kowalski 3 (1x3), Grygiel 2. Trener Rafał Kalwasiński.
Sędziowali Jacek Chrząszcz i Krzysztof Krajewski (obaj Bytom). Widzów 1100.

W Prudniku było czuć atmosferę święta. Hala wypełniła się po brzegi, a fani głośnym dopingiem zagrzewali przez 40 minut swoich pupili do boju. Ci odwdzięczyli się świetną i mądrą taktycznie grą, nie dając szans najbardziej utytułowanej polskiej drużynie.

Gospodarze wyszli na parkiet mocno zmobilizowani i choć z początku nie potrafili powstrzymać największych gwiazd Śląska, byłych reprezentantów Polski: Mirosława Łopatki i Radosława Hyżego, to z czasem znaleźli na nich receptę. Dzięki twardej obronie mierzący 213 cm Łopatka został zmuszony do błędów i nie zdołał rozwinąć skrzydeł.
- Wyłączenie tych dwóch zawodników było kluczem do sukcesu - tłumaczył szkoleniowiec Pogoni Tomasz Michalak. - To filary Śląska i na nich opiera się gra zespołu. Przygotowaliśmy jednak specjalną taktykę, którą udało się niemal w pełni zrealizować.

Losy spotkania zmieniały się jak w kalejdoskopie, a prowadzenie przechodziło z jednej na drugą stronę. Decydująca okazała się trzecia kwarta, którą miejscowi wygrali 12 punktami. Głównie dzięki świetnej postawie Macieja Lepczyńskiego, trafiającego trzykrotnie zza linii 6,75 metra. W ostatnich 10 minutach kibice przeżywali huśtawkę nastrojów. Goście bronili agresywnie na całym parkiecie, z czym nie radzili sobie gospodarze. Śląsk zniwelował straty, obejmując nawet prowadzenie 59:58. Jednak końcówka była popisem niesionej dopingiem Pogoni. O jej zwycięstwie przesądziły skutecznie wykonywane rzuty wolne oraz trafienie z dystansu Szymona Kuci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska