Od trzech miesięcy jest tak samo. Codzienne pomiędzy godz. 12 a 17 przejechanie niewielkiego Namysłowa to koszmar. Sznury ciężarówek i aut osobowych stoną najpierw na pierwszych światłach przy skrzyżowaniu ul. Sejnowej z Jana Pawła II a potem na kolejnych, na krzyżówce Jana Pawła z Partyzantów. Na koniec drogowej kolejki jest jeszcze rondo, na którym często auta blokują się czekając z kolei w drugą stronę na wjazd na krzyżówkę z Patryzantów.
- Mamy prawdziwą karuzelę paranoi drogowej - ocena jeden z kierowców. - O dziwo najlepiej jeździło się po mieście w minioną środę i czwartek, kiedy światła były wyłączone.
Dlaczego światła działają nie tak jak powinny i co drogowcy zamierzają zrobić w tej sprawie - czytaj jutro w tygodniku Brzeg-Namysłów, bezpłatnym dodatku do papierowego wydania "Nowej Trybuny Opolskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?