Syn grafa Michaela von Matuschki odsłonił w Opolu tablicę ku czci ojca

fot. Krzysztof Świderski
Mario von Matuschka (z prawej) serdecznie podziękował Adolfowi Panitzowi, który wykonał piękną płaskorzeźbę starosty.
Mario von Matuschka (z prawej) serdecznie podziękował Adolfowi Panitzowi, który wykonał piękną płaskorzeźbę starosty. fot. Krzysztof Świderski
Na budynku dawnego starostwa w Opolu syn grafa Michaela von Matuschki odsłonił tablicę ku czci ojca - w latach 1923-1933 starosty opolskiego.

Hrabia Mario von Matuschka reprezentował podczas uroczystości 34 dzieci, wnuków i prawnuków byłego starosty opolskiego. Wyraźnie wzruszony przypomniał, że urodził się na pierwszym piętrze domu przy ul. Krakowskiej 53, gdzie wówczas znajdowało się starostwo.

Tablicę poświęcił ks. Wolfgang Globisch, duszpasterz mniejszości narodowych. On też przewodniczył mszy św. za duszę starosty.

Michael von Matuschka był stanowczym przeciwnikiem faszyzmu. Konsul Niemiec w Opolu Ludwig Neudorfer nazwał go człowiekiem sumienia, który nie zgadzał się na hitlerowski system przemocy i bezprawia. Usunięty przez nazistów ze stanowiska szukał pracy w Berlinie, potem we Wrocławiu, wreszcie w Katowicach, przenosząc się wraz z rodziną.

Opozycja antyhitlerowska widziała w nim - po zgładzeniu tyrana - kandydata na przyszłego premiera. Aresztowany po nieudanym zamachu na Hitlera w lipcu 1944 Matuschka został 14 września 1944 powieszony w berlińskim więzieniu.

- Śmierć w święto Podwyższenia Krzyża św. była dla mojego ojca honorem danym mu przez Boga. Uroczystość, w której uczestniczymy, jest zaszczytem, jaki spotyka go od ludzi. Jestem przekonany, że przyczyni się ona do leczenia zranień w relacjach polsko-niemieckich - zapewniał Mario von Matuschka.

- Był postacia barwną, mogącą zdobyć sympatię Polaków i Niemców - mówił o grafie Matuschce wicestarosta opolski Krzysztof Wysdak, przedstawiciel komitetu dla jego upamiętnienia - człowiekiem z fantazją, żołnierzem, który uciekał z niewoli rosyjskiej, kimś kto rozumiał ludzi żyjących na tej ziemi.
Starosta Henryk Lakwa podkreślił, że graf Matuschka został w pamięci nie tylko jako odważny antyfaszysta, ale także jako świetny gospodarz. To za jego rządów w Opolu i okolicznych miejscowościach budowano szkoły, mosty, szpitale i kościoły.

Władze Opola reprezentowała delegacja Rady Miasta na czele z jej wiceprzewodniczącą Haliną Dąbrowską. Przypomniała ona , że radni nie mieli wątpliwości, że tego wielkiego Niemca, który współpracował z Polakami i szanował ich, należy uhonorować i oddać mu hołd
Na uroczystość przybył także, mimo poważnej choroby, autor wykonanej w piaskowu tablicy ku czci Matuschki, Adolf Panitz.

- To było bardzo ciekawe doświadczenie - mówi rzeźbiarz - zacząłem od oglądania fotografii, a potem dużo czytałem o Matuschce, by lepiej poznać jego osobowość. Pomagali mi domownicy, którzy zwracali uwagę na różne szczegóły jego biografii. Potem powstawały kolejne rysunki jego twarzy, aż do wizerunku, który ostatecznie znalazł się na tablicy.

Piątkowa uroczystość zakończyła trwające blisko pięć lat wysiłki, by płaskorzeźba zawisła na swoim miejscu.

- Przeszliśmy całą wymaganą drogę prawną - mówi Bruno Kosak z Zarządu TSKN. - Cieszę się, że ta tablica się tu wreszcie znalazła. Wierzę, że pomoże ona przełamać stereotyp, że wszyscy Niemcy byli w czasach nazizmu zwolennikami Hitlera. Przecież tylko jesienią 1944 razem z Michaelem von Matuschką zamordowano za sprzeciw wobec systemu ponad 200 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska