Marek Labus, który prezesem Prudnickiego Centrum Medycznego został w październiku 2015 roku, złożył w poniedziałek rezygnację. Nie chciał jednak mówić o przyczynach swojej decyzji.
- Jestem pracownikiem spółki, a jako prezes sam wydałem zakaz kontaktowania się pracowników z mediami - mówi Marek Labus. - Nie wypada, żeby to teraz łamał.
- To dobre prawo każdego prezesa. Nie uzasadniał nam swojej decyzji - mówi starosta prudnicki Radosław Roszkowski. - Pan Labus oczekiwał od nas jasnej deklaracji, że będzie powołany na kolejną kadencję, tymczasem ja takiej deklaracji nie mogłem złożyć.
Pięcioletnia kadencja prezesa zarządu może się skończyć w każdej chwili, gdy Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy skwituje działalność zarządu PCM za rok 2015. Zwołane w tej sprawie spotkanie zostało przerwane i czeka na dokończenie. Starosta Roszkowski przyznaje, że prowadził ostatnio rozmowy z innymi osobami, które mogą pokierować spółką powiatu.
- Nowa kadencja to okazja, żeby wszystko ułożyć w spółce na nowych zasadach - przyznaje Radosław Roszkowski. - Dobrym prawem każdego właściciela spółki jest oczekiwanie lepszych rozwiązań.
Na razie szpitalem w Prudniku zarządza dotychczasowy prokurent i dyrektor finansowy Stanisław Mucha. Starosta zapowiada jednak, że do końca lipca zarząd powiatu może powołać nowy zarząd i to niekoniecznie w wyniku konkursu:
- Uważam, że rezygnacja obecnego prezesa nie jest zagrożeniem dla szpitala. Myślę, że niebawem uda się powołać nowy, dobry zarząd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?