Gdy na początku roku firma z ponad 100-letnią tradycją plajtowała, chcieli tego sami pracownicy. Mieli bowiem nadzieję, że Wagonówkę przejmie spółka PKP Intercity. Ta miała pomysł na stworzenie w Opolu warsztatu naprawczego, ale ostatecznie syndykowi oferty kupna zakładu nie złożyła.
- Jesteśmy wciąż niestety w stanie zawieszenia - przyznaje Jerzy Pałys, syndyk Taboru Szynowego. - Obecnie trwają prace nad wyceną przedsiębiorstwa. Ktoś nas ogląda, z kimś prowadzimy rozmowy, ale konkretów brak.
Syndyk przyznaje, że Tabor Szynowy ma drobne zlecenia, przy których pracuje od 70 do 80 osób.
- Działamy w branży kolejowej: budujemy tzw. zestawy kołowe, bardzo wyrafinowaną w branży usługę i nie każdy umie to porządnie zrobić - przekonuje Jerzy Pałys.
Zakład jest gotowy, aby w każdej chwili, jeśli pojawi się poważy inwestor, można było go w całości uruchomić.
- Mamy nadzieję, że wiosna będzie nasza - mówi syndyk.
25-hektarowy teren zakładu jest przystosowany do tego, aby można było na nim remontować i produkować wagony. - To obszar przemysłowy i jeśli tam nie będzie Wagonówki, to stracimy nie tylko miejsca pracy, ale i staniemy przed koniecznością rewitalizacji. To potrwa latami - ostrzega poseł SLD Tomasz Garbowski.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?