Tajemnicę gęstego dymu w Prószkowie mogą rozwiązać badania

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Internauta
Czytelnicy, którzy poinformowali nas o sprawie, przekonują, że w budynku przy ul. Zamkowej ktoś wypalał śmieci. Na miejsce wezwano policję.

Gęsty bury dym wydobywał się w sobotni poranek z komina jednego z bloków przy ul. Zamkowej w Prószkowie.

- Ktoś najprawdopodobniej wrzucił do pieca plastiki, trując przy tym nas i środowisko - relacjonował nasz czytelnik, który na dowód swych słów przesłał do redakcji zdjęcie.

- Ten dym utrzymywał się w powietrzu bardzo długo, nie dało się wręcz oddychać - wtóruje mu pan Włodzimierz, który również podejrzewa, że w piecu spalano śmieci. Mieszkańcy w końcu mieli dość i na miejsce została wezwana policja. - Funkcjonariusze weszli do kotłowni, ale nie stwierdzili, aby w piecu były palone śmieci - mówi asp. Karol Brandys z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Prawdopodobnie doszło do zapalenia się sadzy w kominie, co było spowodowane spalaniem słabej jakości węgla.

- Podczas spalania się sadzy nie powinien powstawać taki dym - uważa bryg. Adam Janiuk z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - No, chyba że wcześniej ktoś palił plastikami, których pozostałości osadziły się w kominie. W takiej sytuacji po zapaleniu się sadzy będzie się wypalała cała tablica Mendelejewa.

Również kominiarz, którego poprosiliśmy o opinię w tej sprawie, jest przekonany, że to nie paląca się sadza była powodem powstania uciążliwego zadymienia. - To nie ten kolor dymu - mówi Waldemar Drożdżol, prezes Korporacji Kominiarzy Polskich. - Dym przy palącej się sadzy jest biały, jakby mieli papieża wybierać, a czasami wręcz lekko niebieskawy. W tym przypadku powodem mógł być słabej jakości węgiel w połączeniu z nieumiejętnym paleniem.
Podobnego zdania jest burmistrz Prószkowa. - W tym budynku mieszka pani kierownik, która nadzoruje ochronę środowiska, i ona osobiście była w tej kotłowni. Nie było tam żadnych śmieci - mówi Róża Malik. - Powodem może być kiepski węgiel, zwłaszcza że ten sam scenariusz powtarzał się przy kolejnych próbach palenia. Palacz twierdzi, że co dwa dni czyści ruszta metalowymi szczotkami, bo taki osad na nich powstaje. To nie jest normalne, zwłaszcza że piec nie jest stary.

Rozwiązaniem zagadki mogłoby być przebadanie węgla. Decyzję w tej sprawie musiałaby podjąć wspólnota mieszkaniowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska