- Dla wielu uczestników puchary są mniej ważne, większość przyjeżdża tu dla dobrej zabawy - podkreślał Andrzej Rolski ze Szkoły Tańca i Baletu Coco Dance Center, która od pięciu lat organizuje festiwal.
Tym razem w ciągu dwóch dni w Brzeskim Centrum Kultury zaprezentowało się około 1200 tancerzy z całego kraju.
- Sala jest klimatyczna, światła robią dobrą robotę, a atmosfera jest niemal rodzinna, dlatego regularnie tu przyjeżdżamy - chwalił festiwal wrocławianin Paweł Gaj, który uczy tańca m.in. w Gliwicach i właśnie stamtąd przywiózł do Brzegu trzy zespoły.
- Tancerzy jest w Polsce coraz więcej, pod względem ruchowym poziom jest coraz wyższy, ale muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o komponowanie przedstawień, to nie jest wcale lepiej niż w poprzednich latach - oceniał w niedzielę juror Witold Jurewicz, nauczyciel tańca i choreograf.
- Trener-instruktor to jednak inny zawód niż choreograf, a w warunkach amatorskich łączy się te funkcje, co nie zawsze wychodzi na dobre. Widzieliśmy świetnie przygotowane zespoły i aż szkoda, że nie występowały w bardziej wymagających układach - dodawał.
- Cieszy za to, że oprócz hip-hopu czy form ulicznych, które zawsze były mocną stroną w Brzegu, mamy coraz więcej form jazzowych, a nawet tańca klasycznego - podkreślała jurorka Anna Beker. - To są formy wymagające innej techniki i profesjonalnego przygotowania, a tu są już na całkiem dobrym poziomie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?